Endometrioza: walka, siła, wsparcie
Endometrioza: walka, siła, wsparcie
Endometrioza to choroba, z którą wiele kobiet żyje latami, często nie wiedząc, co im naprawdę dolega. Bolesne miesiączki, ból przy współżyciu, przewlekłe zmęczenie czy trudności z zajściem w ciążę są zbyt często bagatelizowane. Od pierwszych objawów do diagnozy mija nieraz 7–10 lat.
Sama świadomość, że taki ból nie jest „normalny”, to pierwszy krok. Trzeba mówić o tym głośno – z lekarzem, partnerem, koleżanką. Im szybciej padnie podejrzenie endometriozy, tym większa szansa na leczenie, zachowanie płodności i odzyskanie kontroli nad własnym ciałem. Nie warto czekać – warto szukać odpowiedzi i nie dać się zbyć. Piszę o tym ponieważ przeszłam katorgi nim dowiedziałam się co mi jest i tym samym doświadczyłam brak wsparcia od najbliższych mi osób itp.
Sama świadomość, że taki ból nie jest „normalny”, to pierwszy krok. Trzeba mówić o tym głośno – z lekarzem, partnerem, koleżanką. Im szybciej padnie podejrzenie endometriozy, tym większa szansa na leczenie, zachowanie płodności i odzyskanie kontroli nad własnym ciałem. Nie warto czekać – warto szukać odpowiedzi i nie dać się zbyć. Piszę o tym ponieważ przeszłam katorgi nim dowiedziałam się co mi jest i tym samym doświadczyłam brak wsparcia od najbliższych mi osób itp.
- Świerzynka
- Gibony
- Posty: 41
- Rejestracja: 26 wrz 2024, o 10:40
Re: Endometrioza: walka, siła, wsparcie
Strasznie mi przykro, że musiałaś przez to przechodzić :(
To okropne, jak często ból kobiet jest ignorowany. Dobrze, że trafiłaś na kogoś, kto Cię potraktował serio.
A co teraz? Masz jakąś formę leczenia?
To okropne, jak często ból kobiet jest ignorowany. Dobrze, że trafiłaś na kogoś, kto Cię potraktował serio.
A co teraz? Masz jakąś formę leczenia?
- Gaga8Leidy
- Gibony
- Posty: 46
- Rejestracja: 13 lip 2022, o 09:59
Re: Endometrioza: walka, siła, wsparcie
Miałam dosłownie to samo. Ginekolog mówił, że „każda kobieta ma miesiączki” i że „trzeba się przyzwyczaić”. Dopiero jak zaczęłam mdleć z bólu w pracy, ktoś się zainteresował...
Re: Endometrioza: walka, siła, wsparcie
U mnie zaczęło się już w liceum. Ból tak silny, że nie mogłam chodzić. A mimo to wszyscy mówili, że przesadzam. Dopiero w wieku 27 lat ktoś wspomniał o endometriozie.
- Świerzynka
- Gibony
- Posty: 41
- Rejestracja: 26 wrz 2024, o 10:40
Re: Endometrioza: walka, siła, wsparcie
A ja miałam szczęście – trafiłam na lekarkę, która po pierwszej wizycie podejrzewała endometriozę i wysłała mnie od razu na USG. Szczerze? Sama nie wiedziałam wcześniej, co to za choroba.
Re: Endometrioza: walka, siła, wsparcie
Moja żona i ja dowiedzieliśmy się dopiero po trzecim poronieniu… Wcześniej miała milion objawów, ale nikt nie łączył ich w całość. Gdyby ktoś postawił diagnozę wcześniej, może byłoby inaczej...
Re: Endometrioza: walka, siła, wsparcie
Ja dowiedziałam się dopiero po trzecim poronieniu… Wcześniej miałam milion objawów, ale nikt nie łączył ich w całość. Gdyby ktoś postawił diagnozę wcześniej, może byłoby inaczej...
Re: Endometrioza: walka, siła, wsparcie
Im więcej z nas zacznie rozmawiać, tym większa szansa, że inne dziewczyny nie będą czekać latami jak my.
Re: Endometrioza: walka, siła, wsparcie
Dokładnie. Nasz ból to nie wymysł. I nie powinien być ignorowany ani przez lekarzy, ani przez nas same.