I żałujesz że jesteś tak długo z nią chyba nie jest tak źle jak tyle wytrzymaliście ze sobą. Sory że tak pytam ale z ciekawości nigdy nie byłem tak długo z dziewczyną góra 2 miesiące i związek się rozpadł.
Trzeba, aby założyć rodzinę i dla kogoś żyć żeby na starość mieć koło siebie rodzinę wnuki.
Nie wyobrażam sobie starości w samotności.
Są u mnie tacy dla których najważniejszą rzeczą w życiu jest wypicie wina pod sklepem, żyją w samotności pijąc codziennie, nie fajnie ich kres wygląda, porażka totalna.
ale nie warto opierać swoich planów życiowych na kimś trzeba zawsze myśleć o sobie bo można się nieźle rozczarować wiem co mówię nie warto jest żyć tylko dla jednej osoby która może poprostu odejść wiem że w sytuacji gdy jest się w związku możecie myśleć "co on pierdoli" i ufać drugiej osobie bezgranicznie ale to błąd trzeba mieć do tego dystans bo potem wraźie czego naprawde trudno jest się pozbierać i przez coś takiego teraz jestem kim jestem :/ trohe pojebanym za dużo myślącym a społecznym typem i teraz boje się komu kolwiek zaufać też przez wiele innych zdażeń w moim życiu :(.
warte mieć kogoś bliskiego nie zrozumcie mnie źle ale nie wolno angażować się w to swoim życiem. bo miłość zwyczajnie nie istnieje a to jest tylko złudzenie które porostu wygaśnie ...
Ostatnio zmieniony 30 lip 2010, o 13:29 przez XxoHaszyszoxX, łącznie zmieniany 1 raz.
XxoHaszyszoxX coś w tym jest co napisałeś , bo zna taki przypadki dokładnie takie jak napisałeś wśród znajomych.
Ale z drugiej strony być może to nie była ta jedyna
XxoHaszyszoxX pisze:ale nie warto opierać swoich planów życiowych na kimś trzeba zawsze myśleć o sobie bo można się nieźle rozczarować wiem co muwięnie warto jest żyć tylko dla jednej osoby która może poprostu odejść wiem że w sytuacji gdy jest się w związku możecie myśleć "co on pierdoli" i ufać drugiej osobie bezgranicznie ale to błąd trzeba mieć do tego dystans bo potem wraźie czego naprawde trudno jest się pozbierać i przez coś takiego teraz jestem kim jestem :/ trohe pojebanym za dużo myślącym a społecznym typem i teraz boje się komu kolwiek zaufać też przez wiele innych zdażeń w moim życiu :(.
warte mieć kogoś bliskiego nie zrozumcie mnie źle ale nie wolno angażować się w to swoim życiem. bo miłość zwyczajnie nie istnieje a to jest tylko złudzenie które porostu wygaśnie ...
Drogi Kolego Haszuuuu.
generalnie to też nie mogę nikomu teraz zaufać(nie chodzi tu tylko o płeć tzw "piękną'', bo nie mam nawet przyjaciela ) i żyję jak outsider. już od jakiegoś czasu. w sumie, to zawsze nim byłem. po prostu zawsze się zawodziłem na moich 'przyjaciołach, dziewczynach'...
PS, ZAPAMIETAJ, ZE MUUUUUUUUUUUUUU-wi to krowa ;D ;) ;D , a ludzie i "a społeczne typy'' powinni mówić ;)