Wczoraj w Sundsvall-Timra doszło do sytuacji, która wielu z nas powinna dać do myślenia. Policja zatrzymała faceta, który miał latać dronem w strefie lotniska. Efekt? Samolot ze Sztokholmu musiał krążyć 40 minut w powietrzu, zanim mógł bezpiecznie wylądować.
To nie jest pierwszy taki przypadek – w Szwecji już wcześniej obserwowano niezidentyfikowane drony w pobliżu obiektów o znaczeniu strategicznym, np. w Karlskronie. Teraz znowu pytanie: czy to zwykła bezmyślność jakiegoś hobbysty, czy może coś więcej – testowanie granic bezpieczeństwa?
Drony to fajna zabawka, ale w rękach nieodpowiednich osób stają się realnym zagrożeniem. Wystarczy wyobrazić sobie kolizję z samolotem pasażerskim. A przecież w Sundsvall od paru miesięcy testują system antydronowy – może to właśnie on pomógł złapać operatora?
Moim zdaniem to dopiero początek problemów, bo drony są coraz tańsze, łatwiej dostępne i trudniejsze do kontrolowania. Bez skutecznych narzędzi wykrywania i mocnych kar takie incydenty będą się powtarzać.
Jak myślicie – to był zwykły amator z fantazją, czy ktoś sprawdzał czujność Szwedów?
Dron nad lotniskiem w Szwecji – przypadek czy prowokacja?
-
- Gibony
- Posty: 7
- Rejestracja: 18 wrz 2025, o 08:09