Forum Kanabis

Od września wchodzi w życie nowy podatek i każdy, kto planuje zakup waporyzatora w Polsce, zapłaci więcej. Sama akcyza to 40 zł, ale w praktyce ceny w sklepach skoczą pewnie o jakieś 50–60 zł, bo dojdą koszty banderoli i cała reszta formalności.

Pod nowe przepisy podpada praktycznie wszystko – od e-papierosów i podgrzewaczy tytoniu po waporyzatory do suszu czy CBD. Nawet zestawy części, które można samemu złożyć w urządzenie, nie są z tego wyłączone. Jedyną furtką pozostaje sprzęt „wyłącznie medyczny”, choć nietrudno się domyślić, że interpretacja tego będzie mocno uznaniowa.

Dla mnie to typowa polska logika – zamiast skupić się na problemach z nielegalnym rynkiem i kiepskiej jakości sprzętem, państwo najłatwiej sięga do kieszeni zwykłych ludzi. A przecież waporyzacja to dla wielu zdrowsza opcja niż klasyczne papierosy.

Jak Wy to oceniacie? Zapłacicie więcej i kupicie na miejscu, czy raczej zaczniecie sprowadzać waporyzatory zza granicy, zanim wszystkie ceny pójdą w górę?

No i mamy to… od września każdy wapek w Polsce droższy o pięć–sześć dych. Dzięki akcyzie. Nie wiem jak wy, ale ja się czuję jak dojną krowę traktują.

To jest śmiech na sali. Zamiast zachęcać ludzi do zdrowszych alternatyw, to państwo nas karze podatkiem. A potem będą się dziwić, że ludzie wolą sprowadzać sprzęt zza granicy.

Ale serio, ktoś się spodziewał innego scenariusza? XD Papierosy to kura znosząca złote jajka, a teraz i waporyzatory dorzucą do listy. Budżet się sam nie załata.

Mnie najbardziej bawi to „wyłączenie dla sprzętu medycznego”. Przecież każdy wapek do suszu MOŻE być używany medycznie. Jak oni to chcą sprawdzać? Policjant przyjdzie i zapyta, czy wapujesz z receptą?

No właśnie, i tak szara strefa urośnie. A miało być odwrotnie. Klasyka w wydaniu polskiego prawa.