Skutki zbyt niskiej wilgotności w growboxie.

[Miron]

Słuchajcie, mam ostatnio niezłą zagwozdkę z moim growboxem. Zawsze trzymałem wilgotność na poziomie około 55%, ale od kilku dni spada mi momentami nawet poniżej 30%. Próbowałem już ograniczyć wentylację, a nawet przeniosłem nawilżacz bliżej wlotu powietrza, ale to niewiele pomaga. Rośliny zaczęły wyglądać jakby stanęły w miejscu nowe liście są mniejsze, niektóre końcówki brązowieją. Nie jestem pewien, czy to kwestia wilgotności, ale wygląda na to, że coś im naprawdę nie pasuje.

[Turek]

Przy tak niskiej wilgotności to praktycznie pewne, że rośliny cierpią na stres wodny. Kiedy powietrze jest bardzo suche, rośliny tracą wodę szybciej, niż mogą ją pobierać systemem korzeniowym. To sprawia, że automatycznie zamykają swoje aparaty szparkowe, żeby ograniczyć parowanie. I tu się zaczyna cały problem kiedy stomaty są zamknięte, roślina mocno ogranicza fotosyntezę, bo ma utrudniony dostęp do CO₂. To oznacza mniej energii, wolniejszy wzrost i ogólnie gorszą kondycję. W efekcie liście mogą się zwijać, wysychać na brzegach, a cała roślina wygląda jakby była w permanentnym stresie. To naprawdę częsty problem przy niskiej wilgotności, zwłaszcza jeśli temperatura w growboxie jest wyższa niż powinna.

[Mistrz Kung Fu]

Do tego dochodzi jeszcze sprawa z korzeniami gdy w powietrzu jest sucho, roślina próbuje kompensować straty wody i zaczyna pobierać ją intensywniej z podłoża. Jeśli podlewasz trochę za rzadko albo ziemia przesycha szybciej, możesz doprowadzić do sytuacji, w której wierzchnia warstwa ziemi wygląda mokro, ale korzenie głębiej zaczynają wysychać. To może prowadzić do zahamowania wzrostu, a nawet blokad niektórych składników pokarmowych. Zbyt niska wilgotność potrafi też zwiększyć szansę na poparzenia od lamp gdy rośliny mają problem z transpiracją, gorzej odprowadzają ciepło. Wysokie światło + suche powietrze = spory stres termiczny.

[Miron]

To wszystko ma sens, bo zauważyłem, że podłoże zaczyna wysychać szybciej niż zwykle, mimo że nie zmieniałem schematu podlewania. Liście mają takie suche, jakby papierowe końcówki, co wcześniej mi się nigdy nie zdarzało. Na początku myślałem, że może to jakieś niedobory mikroelementów albo za mocna lampa, ale teraz jak o tym mówicie, to wygląda na to, że powietrze jest po prostu zbyt suche i roślina sobie z tym nie radzi. Chyba nie doceniłem, jak bardzo wilgotność wpływa na całą fizjologię.