CO MARIHUANA ROBI Z TWOIMI PŁUCAMI?
: 20 sty 2016, o 12:52
Mówi się czasem, że najniebezpieczniejsza rzecz związana z marihuaną to dać się z nią złapać. A że coraz większa liczba Amerykanów przekonuje się do zalet (co najmniej) dekryminalizacji tego narkotyku, ta fraza brzmi coraz prawdziwiej.
Dekryminalizacja miałaby zapewne silny wpływ na system ścigania przestępczości, ekonomię państwa, a także właścicieli firm, między innymi. Ale że chodzi o narkotyk związany z paleniem – pojawiają się kwestie zdrowotne.
Jak zanotowały w tym tygodniu media, istnieje zadziwiająca ilość dowodów na to, że palenie trawki może być warte uwagi: okazało się, w przeciągu dziesięcioleci badań pulmonologicznych, że marihuana jest znacznie bezpieczniejsza niż tytoń, a nawet wiąże się ją ze zmniejszonym ryzykiem zapadnięcia na raka płuc.
Przeczące rozsądkowi? Może, w opinii Dr. Donalda Tashkina, profesora emerytowanego medycyny na UCLA, który studiował ten narkotyk i jego wpływ na płuca przez ponad 30 lat, zawartość dymu w marihuanie jest podobna do tytoniu, nawet jeśli chodzi o silne stężenia substancji rakotwórczych w produktach smolistych. Ale pomimo tego, powiedział on w LA Weekly, w artykule opublikowanym w poniedziałek, że logiczne obawy natury zdrowotnej mogą być mylnie przypisywane. „Podczas moich badań, nie znaleźliśmy żadnych pozytywnych związków”, powiedział, „zamiast tego związki są negatywne – pomiędzy rakiem płuc a używaniem marihuany. Jest prawdopodobne, że pomimo tego, że marihuana zawiera substancje rakotwórcze, nie powodują one takiego samego ryzyka raka jak tytoń”.
W istocie, Tashkin mówi, że właściwości przeciwzapalne i tłumiące marihuany znacznie obniżają szanse wykształcenia się chronicznej obturacyjnej choroby płuc, będącej trzecią wiodącą przyczyną śmierci w Ameryce, w opinii z American Lung Association. Zgodnie z badaniem Tashkina z 2013 roku, „ilość zgromadzonych dowodów świadczy o znacznie zmniejszonym ryzyku powikłań płucnych w wyniku nawet codziennego, regularnego spożywania marihuany, w porównaniu ze śmiertelnie poważnymi efektami tytoniu”.
Inne badania dały podobne wnioski. Badanie z 2014 roku, opublikowane w „International Journal of Cancer”, wykazało że wieloletni palacze marihuany nie wykazywali ryzyka zapadnięcia na choroby płuc większego niż sporadyczni palacze, albo nawet abstynenci. „Rezultaty w naszych zbiorczych raportach dostarczają niewiele dowodów na zwiększone ryzyko raka płuc wśród wieloletnich palaczy marihuany”, napisali w badaniu naukowcy.
W kontynuacji artykułu z LA Weekly, SF Gate raportuje badanie pokazujące połączenia między kanabinoidami i ich szkodliwym wpływem na guzy nowotworowe u szczurów i myszy .
Renesans zainteresowania efektami ubocznymi marihuany wiąże się z narastającymi tendencjami ustawodawców do zezwolenia poszczególnym stanom na własne eksperymenty z własną legislacją dotyczącą marihuany. Wcześniej w tym miesiącu. Ustawodawcy głosowali w sprawie kilku ustaw na korzyść marihuany, w ramach nowego budżetu Departamentu Sprawiedliwości, włączając w to postanowienia w sprawie obcięcia budżetu na naloty agencji federalnych na stany z legalizacją w przepisach. Rząd federalny nadal klasyfikuje marihuanę jako narkotyk klasyfikacji 1, bez pozytywnych wpływów na zdrowie. Razem z pozbawieniem Departamentu Sprawiedliwości prawa ścigania stanów z przepisami o marihuanie na cele lecznicze, ustawodawcy zaaprobowali środki na ochronę używania olejów kanabinatowych dla celów medycznych, jak i propozycję chroniącą przemysłowe prawa dotyczące konopi. „Teraz gdy agendy rządowe wypowiedziały się oficjalnie, obupartyjnie, drugi rok z rzędu, z opozycją w stosunku do używania federalnych zasobów finansowych w celu walki ze stanowymi przepisami dotyczącymi marihuany do celów medycznych, czas aby Kongres powziął działania w celu faktycznej zmiany federalnych przepisów”, powiedział ATTN Tom Angell, przewodniczący „ Marijuana Majority”. „Tego chce większość Amerykanów, a te głosy pokazują że ustawodawcy także są tej opinii.”
Dekryminalizacja miałaby zapewne silny wpływ na system ścigania przestępczości, ekonomię państwa, a także właścicieli firm, między innymi. Ale że chodzi o narkotyk związany z paleniem – pojawiają się kwestie zdrowotne.
Jak zanotowały w tym tygodniu media, istnieje zadziwiająca ilość dowodów na to, że palenie trawki może być warte uwagi: okazało się, w przeciągu dziesięcioleci badań pulmonologicznych, że marihuana jest znacznie bezpieczniejsza niż tytoń, a nawet wiąże się ją ze zmniejszonym ryzykiem zapadnięcia na raka płuc.
Przeczące rozsądkowi? Może, w opinii Dr. Donalda Tashkina, profesora emerytowanego medycyny na UCLA, który studiował ten narkotyk i jego wpływ na płuca przez ponad 30 lat, zawartość dymu w marihuanie jest podobna do tytoniu, nawet jeśli chodzi o silne stężenia substancji rakotwórczych w produktach smolistych. Ale pomimo tego, powiedział on w LA Weekly, w artykule opublikowanym w poniedziałek, że logiczne obawy natury zdrowotnej mogą być mylnie przypisywane. „Podczas moich badań, nie znaleźliśmy żadnych pozytywnych związków”, powiedział, „zamiast tego związki są negatywne – pomiędzy rakiem płuc a używaniem marihuany. Jest prawdopodobne, że pomimo tego, że marihuana zawiera substancje rakotwórcze, nie powodują one takiego samego ryzyka raka jak tytoń”.
W istocie, Tashkin mówi, że właściwości przeciwzapalne i tłumiące marihuany znacznie obniżają szanse wykształcenia się chronicznej obturacyjnej choroby płuc, będącej trzecią wiodącą przyczyną śmierci w Ameryce, w opinii z American Lung Association. Zgodnie z badaniem Tashkina z 2013 roku, „ilość zgromadzonych dowodów świadczy o znacznie zmniejszonym ryzyku powikłań płucnych w wyniku nawet codziennego, regularnego spożywania marihuany, w porównaniu ze śmiertelnie poważnymi efektami tytoniu”.
Inne badania dały podobne wnioski. Badanie z 2014 roku, opublikowane w „International Journal of Cancer”, wykazało że wieloletni palacze marihuany nie wykazywali ryzyka zapadnięcia na choroby płuc większego niż sporadyczni palacze, albo nawet abstynenci. „Rezultaty w naszych zbiorczych raportach dostarczają niewiele dowodów na zwiększone ryzyko raka płuc wśród wieloletnich palaczy marihuany”, napisali w badaniu naukowcy.
W kontynuacji artykułu z LA Weekly, SF Gate raportuje badanie pokazujące połączenia między kanabinoidami i ich szkodliwym wpływem na guzy nowotworowe u szczurów i myszy .
Renesans zainteresowania efektami ubocznymi marihuany wiąże się z narastającymi tendencjami ustawodawców do zezwolenia poszczególnym stanom na własne eksperymenty z własną legislacją dotyczącą marihuany. Wcześniej w tym miesiącu. Ustawodawcy głosowali w sprawie kilku ustaw na korzyść marihuany, w ramach nowego budżetu Departamentu Sprawiedliwości, włączając w to postanowienia w sprawie obcięcia budżetu na naloty agencji federalnych na stany z legalizacją w przepisach. Rząd federalny nadal klasyfikuje marihuanę jako narkotyk klasyfikacji 1, bez pozytywnych wpływów na zdrowie. Razem z pozbawieniem Departamentu Sprawiedliwości prawa ścigania stanów z przepisami o marihuanie na cele lecznicze, ustawodawcy zaaprobowali środki na ochronę używania olejów kanabinatowych dla celów medycznych, jak i propozycję chroniącą przemysłowe prawa dotyczące konopi. „Teraz gdy agendy rządowe wypowiedziały się oficjalnie, obupartyjnie, drugi rok z rzędu, z opozycją w stosunku do używania federalnych zasobów finansowych w celu walki ze stanowymi przepisami dotyczącymi marihuany do celów medycznych, czas aby Kongres powziął działania w celu faktycznej zmiany federalnych przepisów”, powiedział ATTN Tom Angell, przewodniczący „ Marijuana Majority”. „Tego chce większość Amerykanów, a te głosy pokazują że ustawodawcy także są tej opinii.”
![[nea]](./images/smilies/icon_35.gif "[nea]"){kind=icon}