Dilerskie zioło w Polsce!
Dilerskie zioło w Polsce!
Dilerskie zioło w Polsce to shit!
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Eureka! jasne że zioło od dilera to syf z całą tablicą mendelejewa
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Dilerskie zioło ma walić w dynię w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie ma nic wspólnego z koneserskim ziołem. Nawet w Holandii w Coffeshopach jest komercyjne zioło.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Każdy ktoś wyhodował sam swoje palenie nie chce już od dila
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Diler nie myśli o tym żeby ziółko było naturalne można powiedzieć jak najzdrowsze tylko zależy mu żeby kopało jak najbardziej strugało nabywcę więc kupując od dila osiedlowego zioło tak na prawdę nie wiesz co tam napach czym to popryskał czy mucho zolem czy innym gównem. Jest takie dobre powiedzonko "Zmień dilera na farmera"
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
"Zmień dilera na farmera" i wszystko na ten temat farmerzy wiedzą co jest lepsze.
Jako administrator forum Polecam sklep z nasionami marihuany THC-THC.COM, ich biuro obsługi klienta znajduje się w Hiszpanii, przez co są Najbezpieczniejszym sklepem w PL.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Każdy kto spróbował własnego ziółka z ogródka rezygnuje z zakupów u dilera bądź robi to w wyjątkowych sytuacjach, bo wie że to nie to samo co własne swojski palonko.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Nawet w Holandii gdzie ludzie mają pod nosem kofiki jest moda na własne zioło z ogródka.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
A dziwicie się? Własne jest czystsze, nie ma dziwnych dodatków, nawet pachnie zupełnie inaczej, o smaku już nie wspominając.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Dla dilera jest najważniejsze żeby cię to struło imitacja fazy, cegła na głowie.
Jako administrator forum Polecam sklep z nasionami marihuany THC-THC.COM, ich biuro obsługi klienta znajduje się w Hiszpanii, przez co są Najbezpieczniejszym sklepem w PL.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
diler bez kontroli pryska marihuanę muchozolem
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Nie zawsze tak jest. Ja spotkałem się z osobami,którym zależało na klientach i poświęcał się,bo co tydzień mieli świeży sort z zagranicy.miooodzio! taki swojak przy tym wymięka
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Jeśli nie pomaga szpital, zrobi to diler
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
takie ziółko jest słabej jakości.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Dilerzy oszukują swoich klientów.coraz mniej marihuany w marihuanie
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
same śmieci.teraz,żeby gram był gramem zwilżają czym się da,żeby tylko mniej dostać.z worka palenia mieć trzy lufyy? to przecież porażka.
-
- Gibony
- Posty: 7
- Rejestracja: 9 paź 2015, o 13:09
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
niekiedy jest warte swojej ceny,bo wali po mózgu fest :D
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Dilerzy, nad którymi nie ma żadnej kontroli, sprzedają świństwo
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Teraz podobno zioło jest mieszane z dopalaczami typu dopałowe zioło. Tak że kupując zioło od dila nawet nie wiesz co palisz bo przynajmniej 50% w tym to ziółkowe dopały które mieszają w bańkach.
Jako administrator forum Polecam sklep z nasionami marihuany THC-THC.COM, ich biuro obsługi klienta znajduje się w Hiszpanii, przez co są Najbezpieczniejszym sklepem w PL.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Ja na szczęście mam zaufanego dila i nie martwię się,że stanie mi serce :)
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Dil to dil chce zarobić nie ma uczciwych
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
a żeby zarobić trzeba mieć dobre ziółko,bo gówna ci raczej nikt nie kupi !
-
- Gibony
- Posty: 6
- Rejestracja: 27 paź 2015, o 12:47
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
W dzisiejszych czasach nikomu się nie wieży!
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Może i nie ma uczciwych dilerów,ale są też nieliczni którzy starają się o jak najlepszą jakość dla klienta,żeby go np. przy sobie zatrzymać i mieć utarg.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
są też i tacy,którzy sami popalają i mają dobre gówno na którym sami korzystają :D
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
U dilera najlepsza jakość to oznacza zrobić wszystko żeby klienta jak najbardziej sponiewierało. Czyli według nich każda dodana trucizna jest dobra.trolololo pisze:Może i nie ma uczciwych dilerów,ale są też nieliczni którzy starają się o jak najlepszą jakość dla klienta,żeby go np. przy sobie zatrzymać i mieć utarg.
Jako administrator forum Polecam sklep z nasionami marihuany THC-THC.COM, ich biuro obsługi klienta znajduje się w Hiszpanii, przez co są Najbezpieczniejszym sklepem w PL.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Nie taki diler zły jak go malują ;p
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Narzekacie strasznie, niektóre są prosto z Holandii więc nie ma lipy
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Prosto z Holandii a po drodze na parkingu dorzucone pół kilo dopałów
Jako administrator forum Polecam sklep z nasionami marihuany THC-THC.COM, ich biuro obsługi klienta znajduje się w Hiszpanii, przez co są Najbezpieczniejszym sklepem w PL.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Nie znasz się :P
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Admin wie najlepiej i ma władzę absolutną na forum
Jako administrator forum Polecam sklep z nasionami marihuany THC-THC.COM, ich biuro obsługi klienta znajduje się w Hiszpanii, przez co są Najbezpieczniejszym sklepem w PL.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Jak sobie sam nie wyhodujesz to dobrego zioła nie zapalisz
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
No raczej,ale to niesie za sobą konsekwencje
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Konsekwencje tylko w Polsce, bo w większości innych krajów jest już depenalizacja lub też bardziej zaawansowane formy legalizacji marihuany.
Jako administrator forum Polecam sklep z nasionami marihuany THC-THC.COM, ich biuro obsługi klienta znajduje się w Hiszpanii, przez co są Najbezpieczniejszym sklepem w PL.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
No i wiadomo,że diler może zaoferować nam o wiele więcej niż tylko marihuana
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Diler narkotykowy nie reklamuje się, nie ma marketingu, a mimo to ma stałych klientów, którzy kupują, polecają go znajomym...
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
zioło było,jest i będzie palone !
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
SKAŻONĄ MARIHUANĘ ZAWDZIĘCZAMY PROHIBICJI
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Po tym syfie jaki dodają do mery boli mnie głowa
- ganjafarmer
- Gibony
- Posty: 28
- Rejestracja: 17 mar 2016, o 13:39
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Hehe mam tak samo i już wiem,że były tam jakieś dodatki.na szczęście bardzo rzadko mam takie dolegliwości więc i ziółko jest okAzor pisze:Po tym syfie jaki dodają do mery boli mnie głowa
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Wszystko zależy od kogo się bierze
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
jeżeli państwo ma w dupie ludzką krzywdę to zostaje tylko diler z gównianym towarem.takie życie !
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
A starzy sprawdzeni dilerzy cały towar zawsze produkują sami i doskonale znają jego skład.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
A kto wam każe ten "shit" kupować ??? Sadźcie, a nie tylko potraficie narzekać. Diler jak każdy człowiek chce zarobić nieważne jakim kosztem
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Gdyby wprowadzono sprzedaż np. w aptekach ludzie przynajmniej wiedzieliby co naprawdę kupują.
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
KONOPNE OSZUSTWA
Po kilku dekadach w oparach strachu i stereotypów, konopie nagle przeżywają wizerunkowy renesans. Nie pozwólmy, by w odbudowie reputacji przeszkodzili konopni oszuści!
Napoje energetyczne z 0,001% ekstraktu z konopi, piwo „o smaku” konopi czy bawełniane T-shirty z nadrukiem wielkiego liścia to już standardowe marketingowe zagrania nieuczciwych producentów i handlarzy. W ostatnich latach zjawisko to z przytupem wtargnęło na nieuregulowany rynek suplementów diety, gdzie tandetne podróbki zaczęły mącić w głowach ludziom poszukującym wysokiej jakości preparatów z konopi.
Podręcznikowe teorie ekonomiczne nieodmiennie wymieniają pełną informację jako jeden z podstawowych warunków istnienia rynku – bez wiedzy konsumenckiej nie sposób mówić o zdrowej i uczciwej konkurencji. Dlatego zdecydowałem się opisać pokrótce najczęstsze nieuczciwe praktyki stosowane przez producentów i dystrybutorów olejów z konopi.
1) Nie te konopie
W mediach od kilkunastu miesięcy krąży dobra nowina – konopie leczą. Owszem, leczą. Pytanie, jakie konopie, kogo i z czego leczą. Medyczne zastosowanie marihuany, choć bezsprzeczne, stanowi bardzo złożone zagadnienie, które nieuczciwi sprzedawcy próbują zbagatelizować, przedstawiając swoje produkty jako panaceum na wszelkie bolączki. Należy głośno i wyraźnie powiedzieć, że konopie indyjskie, których suszone kwiatostany zwiemy marihuaną, są w Polsce nielegalne i jako takie nie występują w oficjalnym obrocie. Jeśli zatem znajdziemy na półce czy w sklepie internetowym coś, co rzekomo pochodzi z konopi indyjskich, możemy być pewni, że mamy do czynienia z oszustwem.
2) CBD z nasion
Kanabidiol, który na świecie stanowi obiecujący przedmiot badań naukowych, w Polsce stał się niemalże magnesem na krętaczy. Szczytem chamstwa w tej dziedzinie jest sprzedawanie zwykłego oleju z nasion konopi jako oleju z CBD, jak to robi jeden z dystrybutorów firmy India Cosmetics (której produktów zresztą całym sercem NIE polecam). Otóż raz na zawsze: nasiona konopi nie zawierają CBD ani żadnych innych kannabinoidów. Pisanie w opisie, że produkt pochodzi z nasion rośliny, której kwiatostany zawierać mogą ileśtam CBD jest ewidentnym i świadomym łamaniem prawa. Sprawą powinien niezwłocznie zająć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który lubuje się w nakładaniu kar na nieuczciwych producentów, wprowadzających w błąd nieświadomych konsumentów.
3) CBDa zamiast CBD
Kolejną plagą na rynku kanabidiolu jest posługiwanie się przez wielu producentów „sumą CBD i CBDa” jako punktem odniesienia i miarą skuteczności oferowanego preparatu. Winowajców jest tu wielu, m.in. jeden z wiodących producentów obecnych na polskim rynku, firma MediHemp. To trochę tak, jakby producent wódki pisał, że produkt zawiera 100% sumy alkoholu i wody, tylko zapomniał dodać ile czego. Owszem, obie formy – CBD i CBDa – mają określony wpływ na organizm, ale jest to różny wpływ i konsument ma święte prawo do rzetelnej informacji na temat dokładnego składu (który z naszych badań różni się między partiami). Warto również wspomnieć, że 1 gram CBDa to de facto zaledwie 0,877 grama CBD w czystej formie (resztę masy stanowi bezwartościowa dla klientów grupa COOH).
4) Niezgodność deklaracji z rzeczywistością
Nawet jeśli producent nie kłamie w żaden z powyższych sposobów, to z mojego doświadczenia najczęstszym – i najcięższym – grzechem producentów, jest zawyżanie na etykietach deklarowanej zawartości kannabinoidów. Wszystko pięknie wygląda na kolorowej ulotce, czy (robionym często w Photoshopie) certyfikacie – gorzej, kiedy ten marketingowy bełkot porównuje się z wynikami analiz laboratoryjnych… Pośród testowanych w naszym laboratorium ekstraktów „20%” kupionych w polskich sklepach internetowych, żaden nie miał więcej, niż 17%. Rekordzistą w tym temacie był olejek, który na etykiecie deklarował 8%, a w rzeczywistości miał mniej niż 2%…
5) Ciężka chemia pod płaszczykiem naturalnych metod ekstrakcji
Praktycznie każdy producent ekstraktów z konopi włóknistych deklaruje, że posługuje się ekstrakcją dwutlenkiem węgla w stanie nadkrytycznym (SFE), czyli innowacyjną (i bardzo drogą) technologią zaliczaną do tzw. zielonej chemii. Nazywa się ją tak nie bez powodu – wykorzystanie CO2 jako czynnika wyciągającego pożądane substancje z materiału roślinnego odbywa się bez szkody dla środowiska oraz samego produktu. Problem w tym, że wielu producentów oprócz (czy wręcz zamiast) SFE korzysta dodatkowo ze szkodliwych rozpuszczalników, których nawet śladowe ilości mogą być wysoce toksyczne, szczególnie w przypadku długotrwałego stosowania.
Wszystkie te przewinienia i oszustwa biorą się z tego, że brak jest jakiejkolwiek merytorycznej kontroli. Dlatego niezbędna jest kontrola konsumencka – narzędzia analityczne, choć nie należą do najtańszych, są szeroko dostępne i dają niezaprzeczalne rezultaty. Ja sam, w obliczu zalewu marnej jakości preparatów na rynku, zdecydowałem się uruchomić produkcję olejków z CBD pod marką CannabiGold, której naczelną zasadą jest moja osobista kontrola jakości na każdym etapie. Namawiam do testowania produktów – w tym naszych – bo wiem, że jakość obroni się sama.
Nie dajcie sobie w kaszę dmuchać – świętym prawem konsumenta jest wymagać jakości oraz uczciwej i pełnej informacji. Badajcie kupowane preparaty, a uzyskanymi wynikami dzielcie się w Internecie z innymi – tylko w ten sposób wypędzimy z rynku zaślepionych rządzą zysku oszustów!
konopielecza.pl
Po kilku dekadach w oparach strachu i stereotypów, konopie nagle przeżywają wizerunkowy renesans. Nie pozwólmy, by w odbudowie reputacji przeszkodzili konopni oszuści!
Napoje energetyczne z 0,001% ekstraktu z konopi, piwo „o smaku” konopi czy bawełniane T-shirty z nadrukiem wielkiego liścia to już standardowe marketingowe zagrania nieuczciwych producentów i handlarzy. W ostatnich latach zjawisko to z przytupem wtargnęło na nieuregulowany rynek suplementów diety, gdzie tandetne podróbki zaczęły mącić w głowach ludziom poszukującym wysokiej jakości preparatów z konopi.
Podręcznikowe teorie ekonomiczne nieodmiennie wymieniają pełną informację jako jeden z podstawowych warunków istnienia rynku – bez wiedzy konsumenckiej nie sposób mówić o zdrowej i uczciwej konkurencji. Dlatego zdecydowałem się opisać pokrótce najczęstsze nieuczciwe praktyki stosowane przez producentów i dystrybutorów olejów z konopi.
1) Nie te konopie
W mediach od kilkunastu miesięcy krąży dobra nowina – konopie leczą. Owszem, leczą. Pytanie, jakie konopie, kogo i z czego leczą. Medyczne zastosowanie marihuany, choć bezsprzeczne, stanowi bardzo złożone zagadnienie, które nieuczciwi sprzedawcy próbują zbagatelizować, przedstawiając swoje produkty jako panaceum na wszelkie bolączki. Należy głośno i wyraźnie powiedzieć, że konopie indyjskie, których suszone kwiatostany zwiemy marihuaną, są w Polsce nielegalne i jako takie nie występują w oficjalnym obrocie. Jeśli zatem znajdziemy na półce czy w sklepie internetowym coś, co rzekomo pochodzi z konopi indyjskich, możemy być pewni, że mamy do czynienia z oszustwem.
2) CBD z nasion
Kanabidiol, który na świecie stanowi obiecujący przedmiot badań naukowych, w Polsce stał się niemalże magnesem na krętaczy. Szczytem chamstwa w tej dziedzinie jest sprzedawanie zwykłego oleju z nasion konopi jako oleju z CBD, jak to robi jeden z dystrybutorów firmy India Cosmetics (której produktów zresztą całym sercem NIE polecam). Otóż raz na zawsze: nasiona konopi nie zawierają CBD ani żadnych innych kannabinoidów. Pisanie w opisie, że produkt pochodzi z nasion rośliny, której kwiatostany zawierać mogą ileśtam CBD jest ewidentnym i świadomym łamaniem prawa. Sprawą powinien niezwłocznie zająć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który lubuje się w nakładaniu kar na nieuczciwych producentów, wprowadzających w błąd nieświadomych konsumentów.
3) CBDa zamiast CBD
Kolejną plagą na rynku kanabidiolu jest posługiwanie się przez wielu producentów „sumą CBD i CBDa” jako punktem odniesienia i miarą skuteczności oferowanego preparatu. Winowajców jest tu wielu, m.in. jeden z wiodących producentów obecnych na polskim rynku, firma MediHemp. To trochę tak, jakby producent wódki pisał, że produkt zawiera 100% sumy alkoholu i wody, tylko zapomniał dodać ile czego. Owszem, obie formy – CBD i CBDa – mają określony wpływ na organizm, ale jest to różny wpływ i konsument ma święte prawo do rzetelnej informacji na temat dokładnego składu (który z naszych badań różni się między partiami). Warto również wspomnieć, że 1 gram CBDa to de facto zaledwie 0,877 grama CBD w czystej formie (resztę masy stanowi bezwartościowa dla klientów grupa COOH).
4) Niezgodność deklaracji z rzeczywistością
Nawet jeśli producent nie kłamie w żaden z powyższych sposobów, to z mojego doświadczenia najczęstszym – i najcięższym – grzechem producentów, jest zawyżanie na etykietach deklarowanej zawartości kannabinoidów. Wszystko pięknie wygląda na kolorowej ulotce, czy (robionym często w Photoshopie) certyfikacie – gorzej, kiedy ten marketingowy bełkot porównuje się z wynikami analiz laboratoryjnych… Pośród testowanych w naszym laboratorium ekstraktów „20%” kupionych w polskich sklepach internetowych, żaden nie miał więcej, niż 17%. Rekordzistą w tym temacie był olejek, który na etykiecie deklarował 8%, a w rzeczywistości miał mniej niż 2%…
5) Ciężka chemia pod płaszczykiem naturalnych metod ekstrakcji
Praktycznie każdy producent ekstraktów z konopi włóknistych deklaruje, że posługuje się ekstrakcją dwutlenkiem węgla w stanie nadkrytycznym (SFE), czyli innowacyjną (i bardzo drogą) technologią zaliczaną do tzw. zielonej chemii. Nazywa się ją tak nie bez powodu – wykorzystanie CO2 jako czynnika wyciągającego pożądane substancje z materiału roślinnego odbywa się bez szkody dla środowiska oraz samego produktu. Problem w tym, że wielu producentów oprócz (czy wręcz zamiast) SFE korzysta dodatkowo ze szkodliwych rozpuszczalników, których nawet śladowe ilości mogą być wysoce toksyczne, szczególnie w przypadku długotrwałego stosowania.
Wszystkie te przewinienia i oszustwa biorą się z tego, że brak jest jakiejkolwiek merytorycznej kontroli. Dlatego niezbędna jest kontrola konsumencka – narzędzia analityczne, choć nie należą do najtańszych, są szeroko dostępne i dają niezaprzeczalne rezultaty. Ja sam, w obliczu zalewu marnej jakości preparatów na rynku, zdecydowałem się uruchomić produkcję olejków z CBD pod marką CannabiGold, której naczelną zasadą jest moja osobista kontrola jakości na każdym etapie. Namawiam do testowania produktów – w tym naszych – bo wiem, że jakość obroni się sama.
Nie dajcie sobie w kaszę dmuchać – świętym prawem konsumenta jest wymagać jakości oraz uczciwej i pełnej informacji. Badajcie kupowane preparaty, a uzyskanymi wynikami dzielcie się w Internecie z innymi – tylko w ten sposób wypędzimy z rynku zaślepionych rządzą zysku oszustów!
konopielecza.pl
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Jakość jest strasznie słaba, żeby dostać coś dobrego trzeba mieć kontakty ,chociaż teraz wszyscy tunninguja sprzęt, żeby tylko więcej na wadze pokazało, ale to normalne ,diler chce jakoś zarobić. najlepiej mieć swoje własne ukochane jaranko... I wtedy problem zgłowy...
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
Teraz strasznie kombinują byleby się w portfelu i na wadze zgadzało. Jak ktoś mi mówi,że ma sprzęt z Holandii to już jestem zmartwiony jakością tego sprzętu
-
- Gibony
- Posty: 13
- Rejestracja: 6 wrz 2018, o 11:29
Re: Dilerskie zioło w Polsce!
To Ci nowość. Praktycznie każda marihuana jest zanieczyszczona. Bardzo trudno dostać czystego naturala bez "przypraw". Jeden diler dodawał muchozolu i benzyny