Jakie oświetlenie dla automatów?

[Edgar]

Ostatnio czytałem trochę o uprawie automatów i wszędzie powtarzają, że najważniejsze jest światło. Ale mam mętlik w głowie jakie oświetlenie faktycznie sprawdza się najlepiej?

[Turek]

To prawda, światło to podstawa, bo automaty mają krótki cykl życia, więc nie ma miejsca na błędy. Różnią się od fotoperiodycznych tym, że nie trzeba im zmieniać cyklu na 12 godzin światła i 12 ciemności, żeby zakwitły. Same przechodzą w fazę kwitnienia, niezależnie od ilości światła. Dlatego najczęściej stosuje się schematy 18/6 albo nawet 20/4 czyli roślina dostaje 18 albo 20 godzin światła dziennie i tylko krótki odpoczynek w ciemności. Dzięki temu ma więcej energii do fotosyntezy i szybciej rośnie.

[Edgar]

No właśnie, ale czy każde źródło światła nadaje się do automatów? Widziałem lampy HPS, LED-y, a nawet świetlówki CFL. Trochę trudno się połapać.

[Turek]

Najpopularniejsze są LED-y i HPS-y. HPS-y, czyli sodówki wysokoprężne, były standardem przez wiele lat, bo dobrze oświetlają rośliny w fazie kwitnienia, dając ciepłe, żółto-pomarańczowe światło. Minusem jest to, że grzeją jak piekarnik, więc trzeba mieć mocny wyciąg i wentylację, żeby nie przegrzać namiotu. Automaty źle znoszą stres cieplny, bo jeśli choć przez kilka dni mają za gorąco, to spowalnia im to rozwój, a ich cykl jest na tyle krótki, że nie zdążą tego nadrobić.

[Edgar]

To rozumiem, że LED-y są pod tym względem bezpieczniejsze?

[Szczypiorek]

Dokładnie. LED-y nowej generacji mają pełne spektrum światła, zbliżone do naturalnego słońca, więc nadają się i do fazy wegetatywnej, i do kwitnienia. Do tego zużywają mniej prądu niż HPS-y i wydzielają znacznie mniej ciepła. To oznacza, że łatwiej utrzymać stabilne warunki w pomieszczeniu, a automaty tego właśnie potrzebują. Wiele osób wybiera LED-y, bo są wygodniejsze, a różnica w plonie potrafi być na korzyść LED-ów, jeśli używasz dobrej jakości paneli.

[Edgar]

A co z mocą? Bo widziałem LED-y od 100 W do ponad 600 W i nie wiem, jak to dobrać.

[Szczypiorek]

Tutaj patrzysz na powierzchnię, którą chcesz oświetlić. Przyjmuje się, że na metr kwadratowy dobrze jest mieć około 200–300 W w LED-ach dobrej jakości. Jeśli masz mniejszy namiot, na przykład 60 × 60 cm, to wystarczy panel 100–150 W. HPS-y zazwyczaj wymagają trochę większej mocy – np. 250 W HPS na podobną powierzchnię ale znowu, dochodzi problem temperatury i poboru prądu.

[Edgar]

Czyli teoretycznie da się uprawiać automaty pod każdą z tych lamp, ale LED-y są bardziej optymalne?

[Turek]

Tak bym to ujął. CFL-e, czyli świetlówki, też działają, ale głównie przy małych projektach albo w fazie wczesnego wzrostu, bo mają słabą penetrację światła, dolne partie roślin nie dostają wtedy tyle energii, ile powinny. HPS-y dadzą solidny plon, ale wymagają dodatkowego sprzętu chłodzącego. A LED-y to taka nowoczesna opcja: oszczędność energii, mniejsze ryzyko stresu i dobre spektrum. Jak dobierzesz odpowiednią moc lampy do namiotu i zapewnisz roślinom stabilne warunki, to automaty poradzą sobie bez problemu.