Mit obalony: kobiety nie mówią więcej niż faceci!

[Jaskół]

Hej dziewczyny!

Pewnie wiele z Was słyszało powiedzenie, że kobiety mówią cały czas, a faceci „nie otwierają ust”. Okazuje się, że to mit! Badania naukowe pokazują, że w ciągu dnia kobiety i mężczyźni wypowiadają porównywalną liczbę słów – różnice są naprawdę minimalne i zależą bardziej od indywidualnych cech osobowości niż od płci.

Co ciekawe, to nie ilość słów, a sposób ich używania może sprawiać wrażenie, że kobiety „mówią więcej”. Częściej angażujemy emocje, opowiadamy szczegóły i dbamy o niuanse w rozmowie, podczas gdy faceci mogą być bardziej rzeczowi i konkretni.

Dodatkowo, badania pokazują, że kobiety mają lepszą pamięć werbalną i epizodyczną, więc częściej przypominamy sobie historie, imiona czy szczegóły – to też może sprawiać wrażenie, że „ciągle gadamy”, ale w rzeczywistości po prostu lepiej łączymy słowa z pamięcią i emocjami.

Może więc następnym razem, gdy ktoś powie „kobiety mówią za dużo”, możemy tylko uśmiechnąć się i powiedzieć: „Naukowo udowodnione – nic więcej nie gadamy niż faceci!”

A Wy dziewczyny, czy zauważyłyście u siebie różnice w tym, jak mówimy w pracy vs. w domu? Chętnie poczytam Wasze doświadczenia!

[Gaga8Leidy]

Wcale nieprawda, że kobiety gadają więcej niż faceci? Badania pokazują, że w ciągu dnia wypowiadamy praktycznie tyle samo słów co mężczyźni! ? To mnie totalnie zaskoczyło, bo wszyscy wciąż powtarzają, że „kobiety mówią bez przerwy”.

[Świerzynka]

No ja naprawdę myślałam, że gadamy dużo więcej… Ale chyba problem w tym, że my mówimy bardziej szczegółowo i emocjonalnie. Rozkładamy każdą historię na części, dodajemy kontekst i komentarze, więc może się wydawać, że „ciągle gadamy”, podczas gdy to po prostu inny styl rozmowy.

[wegefood]

W pracy często widzę to u facetów – są konkretni, mówią krótko i rzeczowo, bez zbędnych szczegółów. My natomiast lubimy opowiadać o drobiazgach, dzielić się wrażeniami i emocjami, więc to robi wrażenie, że gadamy więcej. Chyba dlatego ten mit się utrzymuje.

[Ambiza]

Haha, no to mam naukowy argument, żeby się bronić! ? „Nie mówię za dużo, to nauka tak twierdzi” – idealna riposta dla faceta, który narzeka, że „zawsze gadamy za dużo”. Poza tym, badania pokazują też, że mamy lepszą pamięć werbalną i epizodyczną, więc częściej przypominamy szczegóły i historie – to też daje wrażenie, że gadamy więcej, ale w rzeczywistości wszystko mieści się w normie.

[Narinnn]

Dokładnie ! I jeszcze jedno – nasze mózgi mają bardziej złożone połączenia między półkulami, co pomaga nam łączyć emocje z logicznym myśleniem. Może dlatego tak fajnie opowiadamy historie i potrafimy utrzymać dłuższe rozmowy. To nie kwestia „gadania dla gadania”, tylko po prostu nasza mocna strona w komunikacji.

[Lalaa24]

No właśnie, widzicie? Mit obalony! Teraz możemy śmiało gadać, wiedząc, że nauka jest po naszej stronie. A jeszcze bardziej fajnie jest wiedzieć, że nasz styl rozmowy ma swoje mocne strony i naprawdę ma sens – emocje + logika = mistrzowskie storytellingi.