Medyczne zastosowanie konopii indyjskich

Medyczna marihuana, wykorzystanie konopi w medycynie.
Awatar użytkownika
Najarana_Ania
Gibony
Gibony
Posty: 14
Rejestracja: 1 paź 2014, o 12:51

Medyczne zastosowanie konopii indyjskich

Post autor: Najarana_Ania »

Medyczne zastosowanie konopii indyjskich, czyli ukrywane fakty na temat zdrowia

Rozważ bez uprzedzeń i stereotypów poniższe rady, jeśli chorujesz na nowotwory, przewlekłe bóle i inne uwzględnione poniżej choroby.
Zalety marihuany: każdy może ją wyhodować niskim nakładem środków, bez konieczności wykupywania patentu u korporacji farmaceutycznej. Z tego powodu ta lecznicza roślina jest w niełasce u aparatu władzy. Leki syntetyczne są drogie i patenty mają na nie korporacje farmaceutyczne. Z kolei roślinkę można wyhodować samemu, po uiszczeniu niewielkiej opłaty za nasionka.
Prawo III RP głosi, że nasiona marihuany są legalne, nawet w świetle dzisiejszego, pro-korporacyjnego prawa. Każdy Polak może je zamówić legalnie np ze sklepu w Europie.
W Holandii i innych krajach, gdzie traktuje się marihuanę tak samo, jak tytoń czy kawę, jej użycie spada wśród rodzimej ludności. Teraz tam jest to bardziej lekarstwo na różne choroby, praktycznie pozbawione skutków ubocznych, i zioło osób uduchowionych, niż narkotyk z ulicy. W krajach gdzie marihuana jest legalna, jest ona wysokiej jakości. W Polsce bywa ona skażona PCP i innymi lotnymi świństwami wzmacniającymi jej działanie. Jednak i tak są to rzadkie przypadki.

Poznań: Publicznie przekażą inwalidzie marihuanę
- Opowiadam się za tym, żeby uznać marihuanę za środek o działaniach medycznych – mówił Jakub Szpak pod poznańskim sądem. – W moim przypadku marihuana pomaga na codzienne spastyczne skurcze i napięcia mięśniowe. W Polsce muszę szukać i w jakiś sposób sobie załatwiać marihuanę, nie wiedząc jakiej jakości produktu używam. We Francji lekarz sam mi polecił taki sposób leczenia. Całą rehabilitację paliłem haszysz. Próbowano leczyć mnie innymi lekami, ale powodowało to u mnie różne skutki uboczne.
Przedstawiciele Wolnych Konopi podkreślali, że walczą nie tylko o dopuszczenie w polskim prawie stosowania marihuany w „celach rekreacyjnych”, ale właśnie w takich przypadkach, jak Szpaka. I wskazywali, że, ich zdaniem, to absurd, że taka osoba, jak Szpak może zostać skazana za posiadanie marihuany. Twierdzili również, że nie jest to zgodne z Konstytucją, która każdemu zapewnia prawo do ochrony zdrowia. Podawali również przykłady innych krajów, w których marihuana jest wykorzystywana do celów medycznych.
- To jest sytuacja paradoksalna – mówił Andrzej Dołecki, prezes stowarzyszenia Wolne Konopie. – My wyręczamy teraz państwo, wręczając Jakubowi marihuanę jako środek leczniczy. A zgodnie z polskim prawem traktuje się nas jak przestępców. Więc apelujemy do rządzących: przestańmy karać, zacznijmy leczyć.
—-
Spis treści:
1. wstęp.
2. porównanie szkodliwości marihuany i alkoholu.
3. dlaczego zdelegalizowano marihuanę?
4. lecznicze działanie marihuany udowodnione naukowo.
5. co powinien zrobić rząd gdy Polska odzyska niepodległość?
6. ostrzeżenia i wnioski końcowe

—————————————————-
1. wstęp.
Widzę ile szkód w społeczeństwie powoduje alkohol etylowy, czyli popularnie: alkohol. Wiem też, że marihuana jest o wiele stopni mniej szkodliwa niż alkohol i bardzo trudno się od niej uzależnić.
Poza tym: Bóg Ojciec stworzył nas na podobieństwo swoje. Dał nam receptory w komórkach nerwowych, do których idealnie pasuje zarówno alkohol jak i marihuana. Możemy korzystać z tych receptorów i innych, pod warunkiem zachowania rozsądku i to daleko idącego. Wszystko wytłumaczę poniżej, ze szczegółami.
Nasz mózg został stworzony do spożywania narkotyków. Od nas zależy, jaką edukację na temat rozsądnego ich stosowania dostaną nasze dzieci, i od nas zależy, jakim rozsądkiem i umiarem się wykażemy. Tylko na nas spójrzcie: kofeina, tauryna (napoje energetyczne), nikotyna, alkohol, l-teanina (substancja silnie uspokajająca z zielonej herbaty i z suplementów z apteki), khat palony w krajach arabskich. Ileż narkotyków jest wśród nas? Gdyby trzymać się monarowskich definicji, to te substancje także są narkotykami. Kofeina jest narkotykiem miękkim, zaś alkohol i nikotyna to silnie uzależniające narkotyki twarde.
—————————————————-
2. porównanie szkodliwości marihuany i alkoholu:
-po alkoholu możesz kogoś pobić i / lub nawet zabić, gdyż wzrasta wtedy często poziom agresji. Po marihuanie takie rzeczy się nie zdarzają w ogóle.
-alkohol powoduje patologie społeczne, rozbicie rodzin, przemoc domową, gwałty, dewastację mienia itp. Po marihuanie tego nie ma. Owszem, marihuana może jednak spowodować pewne patologie, jeśli jest palona codziennie i w bardzo dużych ilościach.
-rodziny alkoholowe wychowują kalekie emocjonalnie dzieci, tzw syndrom DDA (dorosłe dzieci alkoholików). Jest to bardzo poważne zaburzenie emocjonalne. Czy takie coś zdarza się w rodzinie, gdzie z umiarem jest palona marihuana? Istnieje niebezpieczeństwo, że gdy jeden z rodziców pali bardzo dużo ilości “maryśki” codziennie, przez lata, to wychowa tzw DDD (dorosłe dziecko dysfunkcji) – to to samo objawowo co DDA. Jednak nawet instytucje zwalczające niewygodne im narkotyki nie raportują o takich sytuacjach.
-alkohol jest twardym i silnie uzależniającym narkotykiem, tylko przyjęło się społecznie, że jego używanie jest “normalne”. Co jest tragiczne w skutkach. Marihuana zaś jest narkotykiem miękkim i trudno się od niej uzależnić. Uzależnienie jednak występuje, gdy palisz zioło dzień w dzień w dużych dawkach, przez dajmy na to rok czasu.
-słyszałem opinie jednego z psychoterapeutów, iż całkowite wyjście z alkoholizmu jest w praktyce niemożliwe. Zawsze zdarzy się sytuacja, gdzie anonimowy alkoholik sobie “chlapnie” i wpada od razu w ciąg i szpital. Zaś odstawienie marihuany można przeprowadzić bez hospitalizacji, w warunkach domowych. Potrzebne będą jedynie łagodne leki uspokajające, takie jak hydroxyzyna.
-po alkoholu bardzo często nie możesz kontrolować siebie i swoich zachowań. Po marihuanie się to nie zdarza.
-przewlekłe spożywanie alkoholu może trwale uszkodzić DNA, wątrobę i mózg. Przykład: degeneracja genetyczna społeczeństwa w Rosji. Marihuana uszkadza DNA, ale tylko palona nierozsądnie, w wielkich ilościach. Marihuana nie uszkadza ani mózgu ani wątroby.
-stosowanie alkoholu wiąże się z ryzykiem wymiotów, zbłaźnienia się, niekontrolowanych zachowań, w tym agresywnych, narażenie się na gwałt, pobicie i śmierć. Po marihuanie tego po prostu nie ma!
-prowadzenie auta pod wpływem procentów to katastrofa często kończąca się wypadkiem. Doświadczeni użytkownicy marihuany czasami prowadzą auto i nic się złego nie dzieje, jednak dla rozsądnie używających to zioło prowadzenie auta “pod wpływem” tegoż zioła jest równie niebezpieczne!
-pijąc pierwsze w życiu piwo prawdopodobne jest, że skończysz jako użytkownik tanich win za 3,5 zeta jako typowy żul. Po marihuanie NIE MA chęci zażywania mocniejszych narkotyków. Mit ten się wziął stąd, że dziś, w czasach prohibicji na zioło, korzystają z niego różne wyrzutki społeczne, eksperymentatorzy, hardkorowcy, dla których marihuana często nie była pierwszym narkotykiem, jak kłamią media.
—————————————————-
3. dlaczego zdelegalizowano marihuanę?
-na początku laty 50 tych prowadzono “badania” nad szkodliwością marihuany, które były po prostu kpiną. Małpom uczestniczącym w tym procederze zakładano specjalne maski przeciwgazowe po czym przez otwór wlotowy wtłaczano im olbrzymie ilości dymu z marihuany i tytoniu. Nic dziwnego, że małpy chorowały, bardziej jednak od dymy z tytoniu. Po tych z góry ustawionych “badaniach” rząd USA i rządy wielu innych krajów ogłosiły prohibicję na marichuanę
-prohibicja na narkotyki to działanie stricte biznesowe a nie dbanie o nasze dobro. Czy ktokolwiek czytający moje blogi jeszcze wierzy w to, że rządy robią cokolwiek dla naszego dobra? No właśnie..
-wiadomo, że gangi i kartele narkotykowe są kontrolowane, wspierane i finansowane przez służby specjalne różnych państw, najsilniej przez CIA, Mossad i MI6. Służby specjalne pomagają przemycać i rozprowadzać narkotyki na terenie własnych państw.
-prohibicja powoduje, że zawyżone są ceny marihuany. Czerpią z tego zyski służby specjalne, co było wielokrotnie udowadniane i demaskowane, i kartele narkotykowe.
-gdyby marihuana była legalna, można byłoby ją opodatkować. Uzyskane w ten sposób pieniądze byłyby w budżecie, przeznaczano by je np na budowę dróg, dożywianie dzieci i ogólnie rozwój państwa. Tymczasem prohibicja powoduje, że całość zysku z zawyżonych cen marihuany trafia w ręce karteli narkotykowych i służb specjalnych. Sprytne, nie?
-marihuanę palą teraz przede wszystkim anarchiści, ogólnie ludzie pieprzący ten system itp, choć nie jest to reguła (nie uogólniam). Gdyby ich oświecić w sprawie NWO i zbrodni globalizmu, zyskalibyśmy sojuszników. Dzięki penalizacji marihuany można karać więzieniem lub w zawiasach tych nastawionych antysystemowo ludzi. I w ten sposób system eliminuje olewających go ludzi.
—————————————————-
4. lecznicze działanie marihuany.
-w wielu krajach, np Kanadzie, jest dozwolone lecznicze używanie marihuany.
-marihuana jest bardzo skuteczna w leczeniu stwardnienia rozsianego (SM). Nie tylko poprawia chorym komfort życia, ale także częściowo lub całkowicie cofa objawy choroby, i / lub opóźnia w znacznym stopniu proces jej postępowania. Przeprowadzono kilka niezależnych badań naukowych na ten temat, niestety, ale dalsze badania, np czy chorym zwiększać dawki itp, są blokowane przez potężne i wpływowe lobby farmaceutyczne. W końcu marihuana jest tania jak barszcz, można ją hodować w domu czy ogródku, i nie da się jej opatentować. W związku z tym marihuana byłaby wielką konkurencją dla monstrualnie drogich, “innowacyjnych” farmaceutyków na stwardnienie rozsiane. To by bardzo zmniejszyło dochody karteli farmaceutycznych.
-marihuana jest pomocna także w tzw stwardnieniu zanikowym bocznym.
-zioło stosowane z innymi farmaceutykami (np uspokajającymi, łagodnie) może być pomocne w leczeniu niektórych zaburzeń emocjonalnych i psychicznych, o dziwo (!).
-marihuana w większych dawkach (rekreacyjnych) jest stosowana w tajemnicy przez undergroundowych psychoterapeutów w terapii analitycznej bądź behawioralnej. Dlaczego? Ponieważ człowiek pod wpływem tego zioła jest bardziej otwarty, widać wyraźniej jego lęki, uprzedzenie, ukrywane sprawy w podświadomości itp. W taki sam sposób jest stosowane Extasy i LSD – ale to już budzi jeszcze większe kontrowersje. Warunek takiej terapii, gdyby ją zalegalizowano w Niepodległej Polsce jest taki, że musiałby uczestniczyć w niej wybitnie doświadczony psychoterapeuta i psychiatra obeznany w procesach kardiologicznych, neurologicznych itp.
-jest wiele innych leczniczych zastosowań marihuany, których tu nie opisałem. Poszukajcie o tym informacje w internecie, szczególnie na hyperreal.info. Obecnie rządy, na które duży wpływ ma lobby farmaceutyczne, blokują większość badań nad leczniczymi właściwościami marihuany. Marihuana i jej lecznicze właściwości są bowiem wielką konkurencją dla koncernów farmaceutycznych. Zarabiają one miliardy dolarów na szkodliwych i tylko częściowo skutecznych farmaceutykach. A tam, gdzie mamy do czynienia z dziesiątkami miliardów dolarów, tam nie ma sentymentów typu dbanie o dobro obywatela. Obecnie celem koncernów farmaceutycznych jest to, by uzależnić od stosowania swoich drogich farmaceutyków jak najwięcej ludzi. Farmaceutyki te są tak opracowane, że trzeba je przyjmować codziennie, latami, w celu tylko ZALECZENIA choroby, a nie WYLECZENIA. Tak więc zysk takie firmy mają pewny. Stąd ich nacisk na rządy i blokowanie niewygodnych badań nad tanią w produkcji marihuaną.
—————————————————-
5. co powinien zrobić rząd Polski, gdy odzyskamy niepodległość?
-zmonopolizować handel marihuaną. Zdepenalizować i zalegalizować jej posiadanie, spożywanie i sprzedaż w państwowych obiektach.
-rozpoczęcie prowadzenia intensywnych i licznych badań naukowych nad medycznym zastosowaniem marihuany.
-zrobić mały wyjątek od monopolu – dopuścić możliwość uprawy do 20 krzaczków tego zioła np w ogródku i sąsiedzkie dzielenie się plonami. Zaś typową dilerkę karać wysoką grzywną.
-sprzedaż będzie możliwa tylko po ukazaniu dokumentu stwierdzającego skończone 16 lat. Dlaczego 16 lat a nie 18 czy 21? Ponieważ 16′ latki są już w miarę ukształtowane i zioło im nie zaszkodzi. Poza tym zakazu od 18 czy od 21 lat nikt nie będzie przestrzegał.. Róbmy takie prawo, by było prawem szanowanym przez obywateli, a nie fikcją.
-jednorazowo sprzedaż maksymalnie 10 gramów marihuany.
-wprowadzić intensywny program edukacji w szkołach na temat potencjalnej szkodliwości marihuany, jej rozsądnego zażywania i ogólnie zachowaniu rozsądku w używaniu zarówno zioła jak i alkoholu.
-zakazać posiadania, obrotu i spożywania nikotyny (tytoń). Ma ona najsilniejsze właściwości uzależniające. Widziałem profesjonalną tabelę porównawczą. Amfetamina wstrzykiwana dożylnie posiadała 99 punktów właściwości uzależniających, zaś nikotyna – aż 100!
-uczyć ludzi właściwego obchodzenia się z kofeiną, marihuaną już zalegalizowaną i alkoholem. Racjonalne i umiarkowane spożywanie tych substancji to podstawa zdrowia społeczeństwa.
-po legalizacji marihuany przestanie być ona “zakazanym owocem” i po edukacji społeczeństwa na temat jej właściwości, jej spożycie spadnie.
—————————————————-
6. wnioski końcowe.
-Potrzebna jest nie tylko legalizacja marihuany, ale także edukacja społeczeństwa na temat jej potencjalnej szkodliwości i racjonalnego jej zażywania.
-po legalizacji zioła zaopatrz się w dobry sprzęt do jego spożywania, zainwestuj w niego odpowiednie pieniądze. Skręty i lufki odradzam.
-po legalizacji NIGDY nie mieszaj suszu marihuany z tytoniem, bowiem nikotyna i inne składniki spalania tytoniu są dziesiątki razy bardziej szkodliwe niż palenie samego suszu marihuany. Poza tym narażasz się wtedy na uzależnienie od tytoniu / nikotyny.
-po legalizacji: jeśli palisz pierwszy, drugi lub trzeci raz w życiu, rób to w gronie życzliwych przyjaciół z przynajmniej jednym trzeźwym opiekunem, najlepiej doświadczonym.
-możliwa jest także reakcja niepożądana, czyli tzw bad trip. Mogą wystąpić dotąd ukryte w podświadomości procesy chorobowe takie jak nerwica, lęki itp. Wówczas powiedz to przyjaciołom i poproś o pomoc trzeźwego opiekuna.
-szkodliwość marihuany i możliwe reakcje: w/w bad tripy, uzależnienie psychiczne po bardzo długim okresie stosowania, zaostrzenie głodu i apetytu, zamulenie, nadmierne uspokojenie, napady śmiechu (to akurat normalne), poczucie jedności ze światem, ekstaza, zaostrzenie kolorów, zaburzenia widzenia (rzadko), halucynacje (niezmiernie rzadko), ogólna wesołkowatość i dobry nastrój. Podczas stosowania marihuany zawirowany jest system równowagi i koncentracja, dlatego w żadnym wypadku nie wolno prowadzić pojazdów ani obsługiwać maszyn, np piły tarczowej, wiertarki itp. Możliwe są inne działania niepożądane, nie wymienione tutaj.
-zalegalizowana marihuana może być wielką szansą (lecznicze zastosowania, w tym jeszcze te nie odkryte, spadek jej spożycia gdyż nie będzie już owocem zakazanym, zwiększenie jakości suszu, pozbawienie gangów zysków itp.). Może być też wielkim zagrożeniem, jeśli wraz z legalizacją nie ruszy obiektywna, odpowiednia kampania informacyjna i edukacyjna, zastosowana na szeroką skalę.
-marihuana to nie jest cudowny lek ani cudowny środek rozrywkowy pozbawiony działań niepożądanych. Trzeba być tego świadomym, sięgając po tę substancję. Ma też swoje działania niepożądane i nie może być zażywana przez wszystkich ludzi. Jest np przeciwskazana osobom cierpiącym na schizofrenię i choroby ze spektrum schizofrenicznego.
-Każdy narkotyk, w tym marihuana, alkohol, kofeina, nikotyna szkodzi, i dlatego raczej odradzam ich spożywanie.
—-
Rick Simpson to pan w wieku około sześćdziesięciu lat, który mieszka w Nowej Szkocji na wschodzie Kanady i uprawia konopie, by produkować z nich leczniczy ekstrakt o niezwykle wysokiej zawartości kannabinoli oraz dostarczać go potrzebującym za darmo. Rozpoczął w 1997 r. po tym, gdy doznał poważnego wypadku. Zbawienna moc ekstraktu, pomagająca w licznych chorobach jest powszechnie znana, jednak Rick wierzy, że odkrył lekarstwo na…
Simpson uważa, że jego preparat jest doskonałym lekarstwem – między innymi – na nowotwory. Większość puka się w głowę, ale są ludzie, którzy chwycili się tego jak tonący brzytwy i twierdzą, że pomogło im to w krótkim czasie. Z teoretycznego punktu widzenia nie jest to pobawione sensu, było już nieco doniesień z ośrodków badawczych w różnych krajach, że wysokie dawki kannabinoli zawartych w marihuanie leczą (bądź hamują rozwój) np. raka zwanego glejakiem, u zwierząt doświadczalnych. Receptory kannabinoidowe, obecne w komórkach wielu tkanek odpowiadają za szereg funkcji w organizmie, w tym prawdopodobnie na mechanizmy apoptozy, programowanej śmierci komórek. Zwolenników olejku wg receptury lawinowo przybywa, podobno jak przybywa nowych doniesień o wyleczeniach!
Rick Simpson podkreśla, że choroby nowotworowe są współczesną epidemią, na której koncerny farmaceutyczne zarabiają krocie sprzedając tony przeróżnych leków pomimo, że ich działanie budzi wątpliwości. Koncerny nie chcą zmiany, bo interes jest zbyt lukratywny – a jego koncentratu ekstraktu z konopi nie sposób opatentować.
Rick sądzi, że jego metoda daje najlepsze rezultaty w leczeniu nowotworów przy pomocy konopi, ponieważ umożliwia przyjmowanie odpowiednio końskich dawek. Zaleca on zaczynać od objętości mniejszej, niż ziarnko ryżu, aż do grama lub najlepiej dwóch dziennie w kilku dawkach, które można podawać w kapsułkach. To odpowiednik nawet ponad dwudziestu gram suszu i tak potężne odurzenie może sprawiać problemem, ale podobno pacjenci przyzwyczajają się, a co ważniejsze, zdrowieją. Jak dodaje Rick, odurzenie konopne jest mniej groźne niż rak, a od tej rośliny jeszcze nikt nie umarł.
Zgodnie z doniesieniami entuzjastów niewiarygodna moc ekstraktu uwidacznia się szybko i wyraźnie przy zastosowaniu zewnętrznym w razie nowotworu skóry czy też różnych problemów dermatologicznych, ran itd. Efekty obrazuje na przykład TEN krótki anglojęzyczny film, nawet nie znając angielskiego można zauważyć jak w szybkim tempie, dzięki zastosowaniu olejku doszło do recesji choroby nowotworowej.
W 2007 r. elitarna Royal Canadian Mounted Police zatrzymała 1600 roślin należących do autora przepisu. Simpson mówi ze złością: ludziom wydaje się, że kto chce, może zwyczajnie iść do lekarza i załatwić sobie licencję na Cannabis, tymczasem szansa jej zdobycia jest jak los na loterii – otrzymało ją zaledwie ok. 2000 osób. Ponieważ działał wbrew prawu i na niebłahą skalę, dostał zarzuty produkcji marihuany i posiadania niecałych 3 kg THC z zamiarem rozprowadzenia, za co groziło odpowiednio 7 i 5 lat więzienia; prokuratura zażądała 2 lat. Oskarżony żądał powołania na świadków lekarzy oraz pacjentów, którzy byli jego odbiorcami, na co nie wydano zgody. Jednak ostatecznie w 2008 roku Sąd Najwyższy prowincji Nowa Szkocja (Supreme Court of Nova Scotia) wymierzył mu karę 2 000$ grzywny i 1 dnia pozbawienia wolności (na jej poczet zaliczono sam dzień stawiennictwa przed wokandą).
O Leku Ricka Simpsona opowiada między innymi film „Run from the Cure” (Ucieczka przed Lekiem) w reżyserii Christiana Laurette, który znajduje się m.in. na YouTube (kilkaset tysięcy odsłon) oraz na stronie phoenixtears.ca – przeznaczony do pobrania za darmo i rozpowszechniania. Jak dotąd nie został przetłumaczony na język polski. W Internecie pojawia się coraz więcej źródeł i doniesień o skuteczności leczenia ekstraktem sporządzanym wg receptury proponowanej przez Simpsona.
Przepis na ekstrakt wg receptury Ricka Simpsona
Więcej o ekstrakcie, jego autorze i właściwościach znajdziesz TUTAJ

Potrzebne będą:
-0,5kg wysokiej jakości żeńskich kwiatostanów konopi
-5 litrów benzyny lekarskiej lub alkoholu 99% izopropylowego
-filtry do kawy
-okulary ochronne
-kilka pojemnych garnków
-drewniana łyżka
-lejek
-wentylator
-kuchenka elektryczna
-strzykawka, słoik lub szklana buteleczka
Należy przygotować około 0,5 kg suchych kwiatostanów konopi jak najlepszej jakości. Powinno to wystarczyć na sporządzenie około 60 gramów (55-60 ml) gotowego ekstraktu, co wystarczy na miesiące kuracji. Odmiany o chemotypie Sativy mają dla wielu przyjemniejsze działanie, lecz Indiki mają zwykle więcej żywicy, a pod względem farmakologii są bardziej zalecane (więcej CBD). Wszystkie wykorzystywane naczynia i narzędzia powinny być jak najczystsze lub nawet sterylne. Podajemy najprostszy sposób obróbki surowca. Pewne czynności, które należy wykonać, wymagają najwyższej ostrożności z uwagi na niebezpieczeństwo zapłonu oparów. Ten etap dobrze jest odbyć na wolnym powietrzu. Należy założyć ochronne okulary, długie rękawy i nakrycie głowy.
Susz wrzucamy do plastikowego zbiornika i dolewamy rozpuszczalnika tak, aby cały materiał był zamoczony. Może to być benzyna lekarska lub np. znacznie tańszy 99% alkohol izopropylowy. W żadnym wypadku nie używać tłuszczów! Zwykły alkohol 96% jest nieco mniej zalecany. Oba alkohole wyciągają z ziela więcej chlorofilu, co uznawane jest za niewielką wadę. Produkt końcowy będzie ciemniejszy, mniej strawny, ale mimo to bardzo mocny. Przy prawidłowym przeprowadzeniu ekstrakcji nie powinno być zanieczyszczeń. Autor stwierdza, że różnych rozpuszczalników używa od ośmiu lat i nie zauważył żadnych szkodliwych następstw. Zaleca się mieć w zanadrzu około 5 litrów rozpuszczalnika.
Rozcierać mieszając intensywnie drewnianą łyżką. Zlać roztwór do innego naczynia i dolać drugą partię płynu. Ponownie przemieszać i porozcierać. Jeśli nie chcemy stracić nawet odrobiny substancji, można wszystko powtórzyć jeszcze raz. Jedno i drugie przelać przez filtry do kawy. Pozostały na filtrze materiał roślinny jest już odpadem, nie nadaje się do użytku.
Etap wymagający najwyższej ostrożności!!!
Garnek, który powinien być napełniony do maksimum trzech czwartych wysokości, postawić na kuchence elektrycznej. Nad garnkiem umieścić wentylator; okna powinny być już wcześniej otwarte. Optymalnie byłoby pracować na balkonie lub w ogrodzie. Uważać na iskry; nie palić! Nie używać kuchenki gazowej! Opary są łatwopalne, należy koniecznie użyć kuchenki elektrycznej. Zalecamy założyć okulary ochronne, nakrycie głowy i odzież z długim rękawem.

Pod koniec odparowywania dodać ok. dziesięciu kropel wody. Jej temperatura wrzenia jest wyższa niż rozpuszczalnika i teraz jego resztki mogą się uwolnić, mimo, że olej jest już bardzo gęsty. Kiedy na dnie zostanie warstwa ok. 2,5 cm, założyć rękawice kuchenne i poruszać garnkiem wykonując okrężne ruchy, aby żywica delikatnie wirowała. Jej temperatura nie powinna nigdy przekroczyć 140 stopni C.

Gdy całe medium odparuje, ostrożnie przelać pozostałość do nietłukącego się naczynia i postawić na kaloryfer. Delikatne ogrzewanie pozwoli pozbyć się wody, resztek rozpuszczalnika itp. Może to trwać nawet kilka godzin; pod koniec powierzchnia ekstraktu powinna być gładka, bez bąbelków.


Umieścić w butelce czy innym szklanym pojemniku albo w strzykawce. Łatwo z niej będzie wydzielić niewielką kroplę. Ciepły ekstrakt ma luźną konsystencję, chłodny przypomina ciężki, stężony smar. Gdyby końcowy produkt miał taką gęstość, że trudno będzie pobrać małą ilość do podania, należy lekko go podgrzać.

Ekstrakt jest gotowy. Przyjmować w ilości odpowiadającej objętością ziarenku ryżu. Można również stosować miejscowo, jako maść.
Awatar użytkownika
Porki
Gibony
Gibony
Posty: 33
Rejestracja: 24 gru 2012, o 01:23

Re: Medyczne zastosowanie konopii indyjskich

Post autor: Porki »

Kolejnie potwierdzenie leczniczych właściwości marihuany.
ODPOWIEDZ