Najpierw mnie zatrzymali, potem sprawdzali za co.

Wasze wpadki i przypały oraz porady prawne.
Awatar użytkownika
Topik
Gibony
Gibony
Posty: 99
Rejestracja: 17 paź 2012, o 11:15

Najpierw mnie zatrzymali, potem sprawdzali za co.

Post autor: Topik »

Lider Wolnych Konopi: najpierw mnie zatrzymali, potem sprawdzali za co

Po czterech miesiącach od mojego zatrzymania dostałem informację z prokuratury, że susz jaki miałem rzekomo sprzedawać jest rzeczywiście substancją zakazaną – śmieje się Andrzej Dołecki, lider Wolnych Konopi, który wyszedł niedawno z aresztu, do którego trafił na trzy miesiące. – Czyli jak zostałem zatrzymany prokuratura nie miała takiej wiedzy. Więc skąd moje zatrzymanie? – pyta.

Co ciekawe, osoby, które oskarżyły Dołeckiego zeznały również, że ten miał sprzedać im nasiona marihuany, by po niecałym miesiącu wrócić i kupić od nich susz. – Wszystko wskazuje na to, że chłopaki nie posadzili marihuany tylko magiczną fasolę, bo nie jest możliwe, by po miesiącu marihuana wyrosła na tyle, by być gotową na sprzedaż – dodaje.

Dołeckiego zatrzymano 1 maja, tuż przed Kongresem Ruchu Palikota, którego miał być honorowym gościem. – O 13 miałem mieć wystąpienie, ale na kongres nie dotarłem, bo o 6 rano zostałem wyciągnięty z łóżka i wsadzony do aresztu – relacjonuje. – Cała otoczka wskazuje na to, że nie było to rutynowe zatrzymanie – ocenia Dołecki.

Prokuratura poinformowała, że sprawa zatrzymania lidera Wolnych Konopi wiązała się z odkryciem przez policjantów z wydziału narkotykowego Komendy Stołecznej dwóch małych plantacji marihuany w podwarszawskich Kajetanach. Pierwszą z nich prowadził Łukasz W. u którego zabezpieczono 66 krzewów. U drugiego – Grzegorza T. – policja znalazła 154 krzewy. Po usłyszeniu zarzutów mężczyźni zeznali, że marihuanę kupował u nich właśnie Dołecki. W listopadzie 2011 r. od Łukasza W. miał nabyć 2 kg suszu za 6 tys. zł, a od października 2011 do marca 2012 r. od Grzegorza T. – 1 kg za 4 tys. zł. – I to jest najbardziej ciekawe, bo skoro śledczy wiedzieli, że popełniam przestępstwa od listopada do marca to dlaczego aresztowali mnie dopiero w maju? – pyta Dołecki.

Zdaniem lidera Wolnych Konopii całe zatrzymanie miało charakter czysto polityczny. Dołecki zwraca uwagę na fakt, że jego aresztowanie odbyło się wyłącznie na podstawie zeznań dwóch zatrzymanych wcześniej osób. Dodatkowo - jak się teraz okazuje - zeznania okazały się wątpliwe. – Chłopak zeznał, że zadzwonił do mnie na podany na stronie internetowej Wolnych Konopi numer telefonu – mówi Dołecki. – Wystąpiliśmy o bilingi telefoniczne i właśnie próbujemy udowodnić śledczym, że to nie jest prawda – dodaje.

Dołecki po opuszczeniu aresztu jest – jak sam mówi - osobą wolną. Sąd nie zastosował wobec niego żadnej sankcji. – Jeżeli sąd nie zastosował żadnego środka zapobiegawczego uchylając areszt tymczasowy to sytuacja jest zastanawiająca. Takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko – przyznaje Ćwiąkalski.
Hazo
Gibony
Gibony
Posty: 6
Rejestracja: 17 paź 2012, o 13:04

Re: Najpierw mnie zatrzymali, potem sprawdzali za co.

Post autor: Hazo »

To dopiero inteligencja żeby zatrzymać o później sprawdzać za co [gały]
Awatar użytkownika
Red
Gibony
Gibony
Posty: 450
Rejestracja: 14 paź 2012, o 20:00
Kontakt:

Re: Najpierw mnie zatrzymali, potem sprawdzali za co.

Post autor: Red »

Standard w państwie policyjnym.
Jako administrator forum Polecam sklep z nasionami marihuany THC-THC.COM, ich biuro obsługi klienta znajduje się w Hiszpanii, przez co są Najbezpieczniejszym sklepem w PL.
ODPOWIEDZ