Władca Pierścieni-wersja animowana

[Perła]

Pewnie wąskie grono kinomanów zdaje sobie sprawę, że jakieś 20 lat przed produkcją Jacksonowskiej trylogii niejaki pan Ralph Bakshi stworzył animowaną wersję opowieści Tolkiena. Akcja filmu zaczyna się od odziedziczenia pierścienia przez Frodo Bagginsa a kończy co nietypowe gdzieś podczas drugiego tomu po walce o Helmowy Parów ale przed atakiem Pajęczycy. Animacja jest połączeniem realnych aktorów, którzy wcielali się w rolę orków i bodajże Nazguli jednak niezaspecjalnie to połączenie wychodzi. Wstawki ludzkie są na siłę umrocznione a postacie orków wyglądają jakby ktoś na człowieka zarzucił garść szmat i wodorostów. To połączenie jest chyba największym minusem filmu i najbardziej psuje radość z oglądania, zdecydowanie mniejszym lecz ciut irytującym jest nietypowe miejsce zakończenia całego filmu. Z ciekawostek: film zdobył dwie nominacje jedną do złotego globu za muzykę i drugą do Saturna za najlepszy film fantasy; był to pierwszy film przy którym pracował Tim Burton, nie jest wymieniony w napisach, pracował jako animator. Władca Pierścieni ma zdecydowanie najfajniejsza okładkę z całej serii Wink

Nie każdy jednak wie, że rok prędzej powstała telewizyjna produkcja pt. Hobbit!
Reżyserami tej animacji są Arthur Rankin Jr. i Jules Bass. Film chociaż produkcja telewizyjna jest według mnie zdecydowanie lepszy niż "Władca Pierścieni". Największym minusem produkcji są postacie krasnoludów ale takie był czasy. Film jest najlepszy z całej trójki, trzyma się książki, przyzwoita animacja i udźwiękowienie. Fabularnie, jeżeli ktoś czytał książkę, również bez żadnych zdziwień jak to było w przypadku Władcy.

Po kasowej klęsce kinowego animowanego Władcy Pierścieni wytwórnia nie wyłożyła kasy na kontynuowanie historii przez Ralpha Bakshia i tutaj znowu do akcji wchodzą panowie odpowiedzialni za telewizyjne przygody Bilba i kontynuują urwaną w głupim miejscu opowieść o Frodzie (stąd czasami opinia, że to kontynuacja filmu Bakshia) w telewizyjnym Powrocie króla!
Film w swojej jakości plasuje się gdzieś pomiędzy Hobbitem a Władcą, zdecydowanie gorsza od opowieści o Bilbie ale lepsza w wykonaniu od poprzednich przygód Froda. Fabularnie również odbiega od książki, z tego co pamiętam to trochę prześpiewany jest. Produkcję powinno się traktować raczej jako ciekawostkę dla fanów.

[Eryk]

Oglądałem Hobbita animowanego jak kiedyś w telewizji był, Władcę Pierścieni też bym z przyjemnością obejrzał, ale nigdzie nie widziałem jej do kupienia/wypożyczenia