Trawka, która leczy?

Tematy i artykuły o marihuanie, kultura rasta oraz hip-hopowa.
bongos
Gibony
Gibony
Posty: 23
Rejestracja: 8 mar 2010, o 00:32

Trawka, która leczy?

Post autor: bongos »

Trawka, która leczy?

Czy niebezpieczny narkotyk może być jednocześnie zbawiennym lekarstwem? – spierają się o to naukowcy na całym świecie. Wbrew pozorom najwięcej kontrowersji budzą nie silnie uzależniające opiaty, używane do łagodzenia ostrych bólów, ale właśnie marihuana.

Od wieków była specyfikiem używanym w medycynie ludowej. Współcześnie wiele badań potwierdza jej lecznicze właściwości: w łagodzeniu objawów jaskry, bólów związanych ze stwardnieniem rozsianym, znoszeniu złego samopoczucia podczas chemioterapii nowotworów i pobudzaniu apetytu u chorych na AIDS. Jednocześnie zawarte w marihuanie kanabinoidy (THC) mają też szereg działań szkodliwych (patrz: „Marihuana też uzależnia”). W przypadku innego specyfiku uznano by je zapewne za działania niepożądane, lecz dyskusja o leczniczych właściwosciach „trawki” ma swój kontekst ideologiczny.

SM(stwardnienie rozsiane) bez bólu
- Myślę, że jointa do poduszki wypala co dziesiąty chory na SM – mówi Paweł, trzydziestolatek chory na stwardnienie rozsiane. – Paliło by więcej, gdyby wiedzieli jak to pomaga i gdyby mieli legalny dostęp do ziela. Stwardnienie rozsiane prowadzi do stopniowego ograniczenia sprawności ruchowej. Chorobie towarzyszą też specyficzne bóle, które trudno złagodzić za pomocą konwencjonalnych środków. Do tego dochodzi spastyczność mięśni. – Trawka łagodzi te objawy. Dzięki niej mogę spokojnie przespać noc – tłumaczy Paweł. Sam hoduje „roślinki”, bo towar kupiony od dealera może być zanieczyszczony i zamiast pomóc, zaszkodzi. Rodzice początkowo buntowali się, bali się, że się uzależni. – Na szczęście mam fajną lekarkę, która, oczywiście nieoficjalnie, poradziła im, by przymknęli oko - mówi.
Marihuana stałą się popularna wśród chorych na SM już w połowie lat 90 tych. – Wielu z nich spotykało się z oskarżeniami o nielegalne posiadanie narkotyków. Sądy na ogół uniewinniały ich lub zawieszały wyroki, ale ja stwierdziłem, że to nienaturalna sytuacja. Postanowiłem stworzyć lek na bazie konopii indyjskich, który będzie dopuszczony do legalnego obrotu – opowiada dr Geoffrey Guy, współzałożyciel Firma GW Pharmaceutical. Tak powstał Sativex. Trwające wiele lat badania, mające potwierdzić terapeutyczne właściwości marihuany w przypadku SM, pochłonęły miliony dolarów. Na razie lek został dopuszczony do sprzedaży w Kanadzie i w ograniczonym zakresie w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii (w kilku krajach dostępny jest też inny syntetyczny lek na bazie marihuany – Marinol). Trwają testy mające przebadać jego skuteczność w znoszeniu niepożądanych skutków chemioterapii.

Joint na onkologii
W popularnym serialu amerykańskim Murphy Braun, główna bohaterka pali skręta, by złagodzić mdłości podczas chemioterapii. Doświadczenia przeprowadzone w Sidney Farber Cancer Center w Bostonie przez dr. Stephena E. Sannna i opisane na łamach "New England Journal of Medicine" wykazały, że podawanie marihuany spowodowało co najmniej o 50 proc. zmniejszenie odruchów wymiotnych i nudności u pacjentów poddawanych chemioterapii. U 23 proc. chorych objawy ustąpiły całkowicie. Inne badania wykazały, że w przypadku chorych na raka najskuteczniejsze jest podawanie wziewne, czyli w formie papierosa (jointa). Jak sądzą niektórzy badacze, marihuana w tej postaci może zawierać pewne nie rozpoznane jeszcze substancje, które wspomagają działalność THC. W społeczeństwie amerykańskim wiedza o leczniczych właściwościach marihuany jest dość rozpowszechniona, ale regulacje prawne idą w odwrotnym kierunku. Choć kilka stanów dopuściło legalne zażywanie marihuany, to ostatnio Sąd Najwyższy USA postanowił, ze nie wolno robić wyjątków. Zakaz ten objął także chorych na jaskrę u których palenie marihuany – zdaniem wielu lekarzy - obniża podwyższone ciśnienie w gałce ocznej, które jest szkodliwe dla nerwów wzrokowych W 1976 r. Bob Randan jako pierwszy w Stanach Zjednoczonych wywalczył sobie prawo do legalnego zażywania marihuany. Mężczyzna nie widział na jedno oko i tracił wzrok w drugim. Twierdził, ze dotychczas przyjmowane leki nie skutkują i pozostała mu tylko marihuana, która pół godziny po wypaleniu skręta znosi uczucie bólu, obniża ciśnienia w gałce ocznej i poprawia ostrość widzenia. Biegli po przeprowadzeniu specjalnych badań potwierdzili wersję Randala. Powołując się na ten przypadek amerykańska Fod and Drug Administration przez wiele lat zezwalała okulistom na przepisywanie „ziela” pacjentom z jaskrą, u których inne kuracje zawiodły.

Od cukrzycy po glejaka

Mimo nie sprzyjającej atmosfery prawnej w wielu ośrodkach na świecie trwają badania nad medycznym zastosowaniem konopii indyjskich. Według najnowszych badań, opublikowanych w Cancer Research, kanabinoidy mogą pomóc w leczeniu glejaka wielopostaciowego, który jest uważany za jedną z najbardziej śmiertelnych form guza mózgu. Wstrzyknięte do guza aktywne składniki marihuany hamowały proces angiogenezy (wytwarzania naczyń krwionośnych), przez co doprowadzały do zagłodzenia guza. Na łamach tygodnika "Nature" ukazał się ciekawy artykuł dowodzący, że THC obniża ryzyko rozwoju miażdżycy. Nie potwierdzone jeszcze badania mówią o terapeutycznym działaniu w kilku odmianach epilepsji. Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Florydy w USA odkryli, że THC radzi sobie także z wirusami odpowiedzialnymi za rozwój groźnych nowotworów. Z kolei "American Journal of Pathology" donosi, że marihuana obniżając poziom glukozy we krwi może hamować m.in. rozwój retinopatii cukrzycowej, groźnego powikłania cukrzycy, które ostatecznie prowadzi do ślepoty. Wskutek obniżenia poziomu cukru we krwi po zażyciu konopi zwykle następuje pobudzenie apetytu. Mechanizm ten wykorzystano w eksperymentalnym programie leczenia kanabinoidami osób chorych na AIDS, cierpiących na tzw. syndrom krytycznej utraty wagi. Dzięki zastosowaniu kanabionoidów chorzy odzyskiwali apetyt i następował przyrost wagi nawet do 20 kg. Jednocześnie zwiększała się długość życia


Trzecia droga
Trudno przewidzieć, czy w przyszłości zwyciężą uznawane jak dotąd za priorytetowe względy społeczne (zagrożenie narkomanią) czy przeważą medyczne i preparaty na bazie marihuany trafią do aptek. Możliwe jest też trzecie rozwiązanie. Grupa naukowców odkryła, że ludzki organizm produkuje własne kannabiniody, które pomagają m.in. w walce z bólem. W przeciwieństwie do tych zawartych w marihuanie ludzkie kannabinoidy nie szkodzą, nie niszczą komórek nerwowych, a wręcz je chronią. Jeśli na bazie tego odkrycia uda się opracować preparaty lecznicze, kwestia stosować marihuanę w medycynie czy nie, straci rację bytu.
Awatar użytkownika
Red
Gibony
Gibony
Posty: 679
Rejestracja: 21 sty 2010, o 14:34
Kontakt:

Re: Trawka, która leczy?

Post autor: Red »

Marihuana jest stosowana jako lek od 5 tysięcy lat, albo i nawet dłużej
ODPOWIEDZ