Negatywny wpływ ganji.
: 2 sty 2011, o 08:20
Witam wszystkich !
dawno mnie tu nie było...
Ale do rzeczy , wiecie teraz zaczełem palić na potęge , nie obejdzie sie bez joita, lub kilku buchów dziennie , najczęsciej pale wieczorem gdy juz wszystko załatwie i ide spać , pale sam , ale nie dawno ganja zaczeła na mnie dziwnie działać , ale o tym potem , i zawsze gdy siedze sobie wieczorem bije sie z myślami , nie chce palić , ale mi sie chce poprostu musze , uzależniłem sie ? od ganji ?
W dodatku ganja teraz zamula a nie rozwesela i gdy zostaje sam w swojej głowie nie mogę wytrzymać... aż mnie rozrywa , nie wiem co zrobić jak uciec przed myślami , czuje sie bez silny , a wczoraj miałem takiego bad tripa że ledwo wytrzymałem , jak zwykle poszedłem spotkać się z dziewczyną , spędzam z nią teraz każdą wolną chwile non stop kiedy tylko mam czas... i tak ogólnie ona wie że pale ale nigdy nie widziała żebym palił , ale poszliszmy się przejść na spacer z psem , i tak idziemy sobie ona wszystko ok no i w pewnym momęcie wyciągam lolka ona takie spojrzenie , (nie wiem co pomyslała że to lolek czy papieros bo nie pale , od dawna fajek ) w każdym razie zapytałem sie czy jej to przeszkadza , ona że nie spoko , no to ja jej powiedziałem co to ... A ona dalej ok , nie miała nic przeciwko (chociaż cały czas mówi żebym z tym skończył ) no ok pale ... i nagle do jej psa podbiegł mały piesek i zaczyna na niego szczekać (na owczarka niemieckiego ) a ja tego pieska nie zauważyłem ... i nadepnąem mu na ogon lub łape , i zaczą piszczeć , szybko sie pozbierałem zabrałem noge , a ona tak dziwnie sie na mnie patrzy , włączyłem muzyke i tak sobie idziemy , ja taki szczęśliwy w eufori i wogóle byłem tak zadowolony że aż wzdychałem ze szczęscia... a ona zaczyna ... powiedziała że jej rodzicom przeszkadza że sie ze mną codziennie spotykam ... Nie wiedziałem co kurde odpowiedzieć ... nie pochodze z jakiejś biednej czy patologicznej rodziny (może mam niektórych takich znajomych) , sama mi mówiła że jej rodzice mnie lubią etc... jest odemnie rok młodsza więc o wiek napewno nie chodzi... i nagle się załamałem , wytrzymuje to wszystko już chyba tylko dzięki niej i nawet gdybym miał sie z nią spotykać tylko trohe rzadziej nie wiem czy dał bym rade ... w każdym razie teraz musze ... ale dla mnie to jest chore że jej rodzice sie wtrącają , teraz mam taki mętlik w głowie... wczoraj spaliłem 2 pożądne lolki , jednego z nią , jednego standard wieczorem w łóżku ,teraz nie wiem jak radzic sobie z załamaniem ...i chyba jeszcze trohe a nie wytrzymam i coś sobie zrobie... macie jakieś pomysły czym to jest spowodowane ? dodam że teraz jeszcze sobie jakoś z tym radzę ale do czasu wieczorem... chyba pękne ...
dawno mnie tu nie było...
Ale do rzeczy , wiecie teraz zaczełem palić na potęge , nie obejdzie sie bez joita, lub kilku buchów dziennie , najczęsciej pale wieczorem gdy juz wszystko załatwie i ide spać , pale sam , ale nie dawno ganja zaczeła na mnie dziwnie działać , ale o tym potem , i zawsze gdy siedze sobie wieczorem bije sie z myślami , nie chce palić , ale mi sie chce poprostu musze , uzależniłem sie ? od ganji ?
W dodatku ganja teraz zamula a nie rozwesela i gdy zostaje sam w swojej głowie nie mogę wytrzymać... aż mnie rozrywa , nie wiem co zrobić jak uciec przed myślami , czuje sie bez silny , a wczoraj miałem takiego bad tripa że ledwo wytrzymałem , jak zwykle poszedłem spotkać się z dziewczyną , spędzam z nią teraz każdą wolną chwile non stop kiedy tylko mam czas... i tak ogólnie ona wie że pale ale nigdy nie widziała żebym palił , ale poszliszmy się przejść na spacer z psem , i tak idziemy sobie ona wszystko ok no i w pewnym momęcie wyciągam lolka ona takie spojrzenie , (nie wiem co pomyslała że to lolek czy papieros bo nie pale , od dawna fajek ) w każdym razie zapytałem sie czy jej to przeszkadza , ona że nie spoko , no to ja jej powiedziałem co to ... A ona dalej ok , nie miała nic przeciwko (chociaż cały czas mówi żebym z tym skończył ) no ok pale ... i nagle do jej psa podbiegł mały piesek i zaczyna na niego szczekać (na owczarka niemieckiego ) a ja tego pieska nie zauważyłem ... i nadepnąem mu na ogon lub łape , i zaczą piszczeć , szybko sie pozbierałem zabrałem noge , a ona tak dziwnie sie na mnie patrzy , włączyłem muzyke i tak sobie idziemy , ja taki szczęśliwy w eufori i wogóle byłem tak zadowolony że aż wzdychałem ze szczęscia... a ona zaczyna ... powiedziała że jej rodzicom przeszkadza że sie ze mną codziennie spotykam ... Nie wiedziałem co kurde odpowiedzieć ... nie pochodze z jakiejś biednej czy patologicznej rodziny (może mam niektórych takich znajomych) , sama mi mówiła że jej rodzice mnie lubią etc... jest odemnie rok młodsza więc o wiek napewno nie chodzi... i nagle się załamałem , wytrzymuje to wszystko już chyba tylko dzięki niej i nawet gdybym miał sie z nią spotykać tylko trohe rzadziej nie wiem czy dał bym rade ... w każdym razie teraz musze ... ale dla mnie to jest chore że jej rodzice sie wtrącają , teraz mam taki mętlik w głowie... wczoraj spaliłem 2 pożądne lolki , jednego z nią , jednego standard wieczorem w łóżku ,teraz nie wiem jak radzic sobie z załamaniem ...i chyba jeszcze trohe a nie wytrzymam i coś sobie zrobie... macie jakieś pomysły czym to jest spowodowane ? dodam że teraz jeszcze sobie jakoś z tym radzę ale do czasu wieczorem... chyba pękne ...