Wasze najciekawsze przeżycia.

Tematy i artykuły o marihuanie, kultura rasta oraz hip-hopowa.
Awatar użytkownika
Te-Ha-Ce
Gibony
Gibony
Posty: 352
Rejestracja: 25 sty 2010, o 19:10

Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Te-Ha-Ce »

Witam, w tym temacie możecie opisać wasze najciekawsze przeżycia, oraz najbardziej nie przyjemne.

Zacznę od nieprzyjemnej sytuacji którą przeżyłem.
TRAGEDIA!
W wieku 12 lat byłem na wiadukcie i zauważyłem jak zwisa dzieciak z mojej dzielnicy, stało i patrzało się na niego (jego kumpel i siostra kumpla) byłem w miarę daleko więc nie byłem w stanie nic zrobić nagle patrze chłopak spadł na kable elektryczne, zobaczyłem tylko wielką chmurę dymu! Pobiegłem tam i ujrzałem coś czego nigdy nie zapomnę! dzieciak się jeszcze lekko palił miał złamaną nogę i widziałem jego piszczel, jego znajomi uciekli, zbiegł do mnie przechodni dał mi jego kurtkę i powiedział że mam go ugasić, on w tym czasie dzwonił po pomoc, zapytał mnie czy wiem kto to jest itp. powiedziałem że wiem gdzie mieszka, zerwałem się i biegłem ile sił w nogach, Jego matka siedziała w oknie zdychany wszystko wyjaśniłem, jego matka w momencie się popłakała i nie mogła w to uwierzyć ! gdy dotarłem z nią na miejsce zdarzenia była tam już pomoc, chłopak był już zafoliowany folią Aluminiową i prawie wsadzany do karetki
była także na miejscy policja zabrali mnie na komisariat i składałem zeznania..
Co się później okazało po złapaniu jego znajomych? zeznali że chciał się popisać że potrafi się wciągnąć na górę, było to trochę głupie lecz sam nie wiem jak dokładnie było..

Nie opisałem tego w szczegółach tylko powierzchownie, ale można sobie wyobrazić zdarzenie tej tragicznej akcji..

Czekam na wasze wypowiedzi.
Awatar użytkownika
Red
Gibony
Gibony
Posty: 679
Rejestracja: 21 sty 2010, o 14:34
Kontakt:

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Red »

Moje pytanie czy ten chłopak przeżył, bo to chyba najważniejsze?
Awatar użytkownika
Te-Ha-Ce
Gibony
Gibony
Posty: 352
Rejestracja: 25 sty 2010, o 19:10

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Te-Ha-Ce »

ahh napisałem to tak że zapomniałem najważniejszego, chłopak zmarł na urazówce .. po paru godz. dodam też że jego matka zwariowała bo śmierci najmłodszego syna i wylądowała w psychiatryku, ojciec zaczął pić i jego rodzeństwo 3 siostry 2 braci trafiło do Domu Dziecka, trochę przykra sytuacja do teraz nie jeden wspomina u mnie na ulicy ten dzień.
Awatar użytkownika
Red
Gibony
Gibony
Posty: 679
Rejestracja: 21 sty 2010, o 14:34
Kontakt:

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Red »

bardzo przykre, szkoda tej rodziny
Awatar użytkownika
Te-Ha-Ce
Gibony
Gibony
Posty: 352
Rejestracja: 25 sty 2010, o 19:10

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Te-Ha-Ce »

Liczę też na ciekawe wypowiedzi naszych Forumowiczów [oczko]
Awatar użytkownika
xyz
Gibony
Gibony
Posty: 75
Rejestracja: 24 lip 2010, o 15:51

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: xyz »

Co tu można pisać tragedia dla rodziny i znajomych. Moim zdaniem ojciec z matką nie powinny dopuścić do zabrania im innych dzieci wiadomo tragedia ale trzeba też myśleć a teraz zostali bez niczego a wystarczyło pomyśleć mam jeszcze dzieci nie mogę się załamać mam dla kogo żyć. A tak jak opisałeś to wynika z tego że dla tych rodziców liczyło się tylko najmłodsze dziecko nie widzieli innych dzieci poza nim.
Awatar użytkownika
Te-Ha-Ce
Gibony
Gibony
Posty: 352
Rejestracja: 25 sty 2010, o 19:10

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Te-Ha-Ce »

W przypadku tragedii myśleli inaczej, jeżeli tego nie doświadczysz nie zrozumiesz jak to jest.
Awatar użytkownika
xyz
Gibony
Gibony
Posty: 75
Rejestracja: 24 lip 2010, o 15:51

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: xyz »

To normalne ale nawet w czasie takiej tragedii powinno się myśleć o innych członkach rodziny zwłaszcza dzieciach bo one są ważne, powinni też myśleć co one czują w tej sytuacji.
Awatar użytkownika
Te-Ha-Ce
Gibony
Gibony
Posty: 352
Rejestracja: 25 sty 2010, o 19:10

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Te-Ha-Ce »

Wiesz ta rodzina w tym przypadku nie miała kolorowo w domu, problemy finansowe itp. i jeszcze to ją dobiło, nie każdy jest silny psychicznie.
Awatar użytkownika
xyz
Gibony
Gibony
Posty: 75
Rejestracja: 24 lip 2010, o 15:51

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: xyz »

Wiem o co chodzi też mam bardzo trudną sytuacje w domu nie jest wesoło,wiadomo jest ciężko ale trzeba żyć dalej podnieść się dbać o innych przecież miała jeszcze dzieci które potrzebowały jej mogła pomyśleć o nich przecież straciły brata. Jakby była silniejsza psychicznie i myślała o swoich dzieciach to by może do tego nie doszło one by nie były w domu dziecka,wiadomo było by ciężko ale dali by rady.
Awatar użytkownika
Red
Gibony
Gibony
Posty: 679
Rejestracja: 21 sty 2010, o 14:34
Kontakt:

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Red »

Z ty że powinna żyć dla tych pozostałych dzieci się zgodzę, wydarzyła się tragedia ale powinna jakoś sobie przetłumaczyć że są też inne dzieci.
Znam podobną sytuacje gdzie najmłodszy syn zginął i ta rodzina żyje dalej bo mają inne dzieci i mają jeszcze dla kogo żyć, to dobra motywacja w takiej sytuacji.
Awatar użytkownika
Te-Ha-Ce
Gibony
Gibony
Posty: 352
Rejestracja: 25 sty 2010, o 19:10

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Te-Ha-Ce »

Różnie bywa w takich sytuacjach, jedni odpadają drudzy się trzymają..
Awatar użytkownika
xyz
Gibony
Gibony
Posty: 75
Rejestracja: 24 lip 2010, o 15:51

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: xyz »

Też prawda ale zawsze trzeba myśleć o innych a nie tylko o sobie.
Awatar użytkownika
kactaz
Gibony
Gibony
Posty: 132
Rejestracja: 25 lut 2010, o 18:14

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: kactaz »

To zależy tylko od psychiki [skrzywiony]
Awatar użytkownika
imlovegreen
Gibony
Gibony
Posty: 171
Rejestracja: 10 mar 2010, o 14:21

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: imlovegreen »

Ja tez mialem przerabana sytuacje na wsi
maly bylem 10 lat mialem i na wsi bawlismy sie w chowanego i jeden kolega skryl sie w bunty od slomy I ktos durny podpalil te bunty bo nie wiedzial ze on tam jest i kolega caly sie spalil:( nie przezyl

ALej est tez smieszna akcja mialem 13 lat i zapalilem przez przypadek stodole cala sie jarala i to jeszcze nie moja byla:D taka stara:D i sie maly wystraszylem i ucieklem do domu do szafy sie skrylem:d i moja matka myslala ze ja tam sie spalilem :d ale dostalem w tedy nie za spalenie tylko ze sie skrylem:D
Awatar użytkownika
One-armed Scissor
Gibony
Gibony
Posty: 169
Rejestracja: 1 kwie 2010, o 12:38

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: One-armed Scissor »

nie no masakra, zeby kumpel sie spalil... nikt go nie ratowal? [nie_wie]

a ta druga historia to niezla ;d
ja to kiedys z kumplami nad staw pojechalismy i tam plywala taka wielka szpula na drut jak na pociagach czasem woza. no i my na niej plywalismy. w koncu sie przechylila i nas na srodku stawu woda zaczela zasysac. no i byl tam akurat kumpel, ktory nie umial plywac i my o tym nie wiedzielismy i wszyscy w panice zaczelismy plynac do brzegu. no i plyniemy plyniemy nagle slysze jak kumpel zaczyna sie topic bo plynalem ostatni. juz nie mialem sily a bylem w polowie drogi do brzegu no ale po niego wrocilem. juz bylem pewny ze sie razem utopimy ale dalem rade. no a dzisiaj to sie nawet do mnie nie odezwie.
Awatar użytkownika
Te-Ha-Ce
Gibony
Gibony
Posty: 352
Rejestracja: 25 sty 2010, o 19:10

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: Te-Ha-Ce »

Tacy są koledzy.. a niby przyjaciół poznaje się w biedzie..
Awatar użytkownika
pomagacz
Gibony
Gibony
Posty: 6
Rejestracja: 11 sie 2010, o 09:49

Re: Wasze najciekawsze przeżycia.

Post autor: pomagacz »

to ja wam powiem co mialem w weekend ;D bylismy u koleszki na dizlce na mazurkach dokladnie na Zdorach hehehe troche sie nachlalismy a moze troche wiecej i poszlismy na molo. Tam byly przycumowane lodki i kumpel wskoczyl na jedna zeby sie podrapac masztem hehehehe i jak schodzil to mu sie lodka pod wplywem ciezaru odsunela od mola i poszedl maso w te molo hahahaha zlamal sobie lewa reke w lokciu i na dodatek piwo w niej tryzmal i nie poscil heheh Na poczatku myslalem wkreca. Najeba** zaczelismy mu troche nastawiac to reke usztywniac patyczkami nawet wlasna koszulke porwalem bo nie mialem czym wiazac tych badyli hahaha nie mialem juz sily mowic ale smialem sie za trzynastu hehehe no ale potem juz jak lezal i wyl no to doszlismy do wniosku ze naprawde cos ma nie tak z ta reka hehehe no i oczywiscie na karetke godizne trzeba bylo czekac i jezcze musielismy go do jakiegos zadupia dowiezc ale legenda poszla i do tej pory krazy miedzy blokami jak wracal w samych spodenkach do domu o 6 rano (do domu 30km ;) )




PS. takie historie opowiadac a nie o prazynkach i tak dalej... hehe
ODPOWIEDZ